7 tygodni wakacji posłów

7 tygodni wakacji posłów

Bardzo długie wakacje posłów. Przed nimi siedem tygodni wakacyjnej przerwy w obradach. Politycy twierdzą, że to nie wakacje. Zapewniają, że będą spotykać się z wyborcami i pracować w komisjach. Tak długiej przerwy w obradach nie było w Sejmie od czasu pierwszej kadencji.

Takich długich wakacji w obradach plenarnych nie było. Od 1990 roku przerwy w obradach zwykle trwały 3-4 tygodnie. Tego lata posłowie ostatni raz przed "wakacjami" pracować będą 6 lipca. Puste korytarze i sala obrad ożyją dopiero? 22. sierpnia.

- Nasz klub musiał to zgłosić. Chodzi o skoordynowanie, aby nie było tak, że posłowie pracują w parlamencie, a rząd jest na urlopie - tłumaczy Tadeusz Cymański, poseł PiS.  

Wiadomo - koordynacja! Wiadomo też, że poseł zmęczony pracą być może. Stad niemal notoryczne niewyspanie, a nawet ? znudzenie na sali obrad parlamentu. Odpoczynek się należy, bo takie zachowania posłom nie przystoją.

Zmęczeni muszą być też asystenci posłów. Stąd - wydaje się - nieparlamentarne zachowania na przykład asystenta byłego marszałka Sejmu. Poproszony o umówienie nas na wywiad z Markiem Jurkiem, stracił sejmową "klasę". Uderzył w mikrofon i wyzwał nas od ?najgorszych.

O siedmiotygodniowej przerwie w obradach zdecydowali Wicemarszałkowie i Marszałek Sejmu.

- Była to zgodna decyzja Prezydium, zaopiniowana przez Konwent Seniorów. To nie jest decyzja osobista Marszałka Sejmu - tłumaczy Marek Jurek, były Marszałek Sejmu, poseł Prawicy Rzeczpospolitej.

Decyzja jest jednak zaskakująca. Wakacyjna przerwa w obradach potrwa siedem tygodni, a ważne społecznie sprawy czekają.

Ciągle nie ma nawet projektu ustawy o koszyku świadczeń gwarantowanych, czyli projektu wyjaśniającego, co będziemy mogli leczyć za darmo. Nie ma 20. ustaw niezbędnych, by sprawnie mogły ruszyć inwestycje potrzebne do zorganizowania Mistrzostw Europy w 2012 roku. Znowu przełożono - już dawno obiecywany projekt ustawy o emeryturach pomostowych.

Ale posłowie problemu nie widzą. Mówią, że leniuchować nie będą. Wręcz przeciwnie. Będą pracować, a jeśli wyjadą odpocząć - to na krótko. W każdej chwili mogą być wezwani na przykład do pracy w komisjach, czy na spotkania w regionie wyborczym. *



* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski

abogoryja@polsat.com.pl  



(Telewizja Polsat)