Czternastoletni nożownik
Wyciągnął nóż i wbił go prosto w serce kolegi! Czternastoletni Krystian pokłócił się z Adamem podczas gry w piłkę. Zadał mu śmiertelny cios. Chłopak był wielokrotnie widywany z nożem. Jego rodzicom ustanowiono nadzór kuratorski, jednak po pięciu latach go zniesiono, bo uznano, że rodzice dbają o dzieci?
Miejscowość Spędy koło Braniewa, na Warmii. Mieszka tam rodzina czternastoletniego Krystiana W. Wieczorem, pierwszego maja, Krystian i jego kolega Adam grali w piłkę nożną.
- Grali w głupiego Jasia. Ten, co zabił, cały czas był głupim Jasiem. To go zdenerwowało - opowiada Michał Kuryło, cioteczny brat Adama.
- Podszedł, wyciągnął nóż z rękawa i od razu uderzył. Dobrze, że odepchnął go starszy brat, bo nie wiadomo czy jeszcze raz by go nie dźgnął - dodaje Kamil Zdunek, kolega Adama i Krystiana.
Pan Rafał, ojczym Adama próbował reanimować chłopca. Niestety, bez skutku.. Cios nożem był celny, trafił prosto w serce.
Krystian W. ma w Spędach złą opinię. Koledzy i sąsiedzi wspominają, że już przed zbrodnią wielokrotnie widzieli go z nożem. Również o rodzinie Krystiana W. mało kto mówi dobrze.
Rodzicom Krystiana - Agnieszce i Mirosławowi W. - w 2002 roku częściowo odebrano prawa rodzicielskie. Na wychowaniu mieli wówczas pięcioro z dziewięciorga dzieci. Sąd ustanowił też kuratora zawodowego i społecznego. Pięć lat później sędzia zmienił jednak decyzję. Na podstawie pozytywnych opinii kuratorów - uznał że państwo W. dbają o dzieci.
- Z akt sprawy nie wynikają żadne okoliczności, świadczące o potrzebie dalszego utrzymywania kuratora - mówi Romana Lewandowska z Sądu Rejonowego w Braniewie.
Krystiana czekają badania psychiatryczne. Obecnie przebywa w schronisku dla nieletnich. Ma czternaście lat, więc co najwyżej trafi do poprawczaka. Chłopak, podobnie jak dwójka jego braci, był uczniem szkoły specjalnej.Sąsiedzi boją się, że nie zapłaci za to, co zrobił i szybko wróci do wsi. Czują się zagrożeni. *
* skrót materiału
Reporter: Anna Mioduszewska