Do Polski po lepsze życie
- Ciężko było. Mama pracowała gdzie mogła, bo chorowałam na astmę, a leki były drogie - Tak siedemnastoletnia Marina wspomina Kazachstan, kraj w którym się urodziła i mieszkała przez dziesięć lat. By zapewnić jej lepsze życie matka wysłała ją do Polski. Dziewczyną zaopiekowali się państwo Kowalkowscy z Białogardu. Dali jej ciepło i schronienie.
Od trzeciego roku życia Marinę wychowywała tylko matka. Ojciec, który był Polakiem zmarł. Byli biedni. Matka Mariny nie chciała, by jej córka tak dalej żyła. Podjęła decyzję o wysłaniu córki do Polski.
Dziesięcioletnia wówczas Marina do Polski jechała pięć dni autobusem. Nie znała języka. O naszym kraju wiedziała niewiele. Trafiła do państwa Kowalkowskich. Pani Ludmiła i pan Janusz nie wahali się zaopiekować dziewczynką. Pani Ludmiła też urodziła się w Kazachstanie. I dobrze znała trudną sytuację rodzinną Mariny.
- Życie w Kazachstanie jest trudniejsze. Chcieliśmy ułatwić jej życie, bo była chorowitym dzieckiem. Raz w miesiącu trafiała do szpitala - opowiada Ludmiła Kowalkowska, która zaopiekowała się Mariną.
Marina już po dwóch dniach pobytu w Polsce rozpoczęła naukę w szkole. Nie miała z nią żadnych problemów.
Po kilku latach Marina podjęła decyzję o pozostaniu na stałe w Polsce. Udało się uzyskać dla dziewczyny obywatelstwo polskie. Państwo Kowalkowscy próbowali także stać się opiekunami prawnymi dla Mariny.
- Marina ma rodziców w Kazachstanie i to oni decydują o opiece prawnej - mówi Sławomir Przykucki z Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Niestety, to nie jedyny problem. Opiekunowie Mariny starli się o mieszkanie dla dziewczyny. Początkowo otrzymywali od burmistrza Białogardu obietnice pomocy. Zakończyło się jednak tylko na obietnicach.
- Od początku repatriacji stroną nie była gmina, ale osoby prywatne, które aktem notarialnym zagwarantowały jej utrzymanie. Ona jest niepełnoletnia, nie może być stroną, więc nie jesteśmy w stanie pomóc - mówi Stefan Strzałkowski, burmistrz Białogardu.
Marzeniem Mariny jest skończenie studiów medycznych w Polsce. Pragnie pomagać ludziom. Tu założyć rodzinę i pomóc swojej mamie, której nie widziała kilka lat. *
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk
e-mail
(Telewizja Polsat)