Fałszywy dyplom

Fałszywy dyplom

Na internetową ofertę zakupu dyplomów ukończenia studiów natrafiliśmy w styczniu. Naszej dziennikarce udało się nawiązać kontakt mailowy z osobą, która gwarantowała stuprocentową wiarygodność wytwarzanych przez siebie dokumentów.

Fałszerz proponował nam dyplom dowolnej uczelni, świadectwo niekaralności, a nawet pracowniczą książeczkę zdrowia. Wyższe wykształcenie miało kosztować niespełna 4 tysiące złotych.

Nasza dziennikarka podała się za księgową. Dyplom ukończenia Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego miał być niezbędny do zmiany pracy. Pierwsze spotkanie odbyło się przed Muzeum Techniki w Warszawie.  

Mężczyzna nie chciał opowiadać o sobie. Był za to wyraźnie zainteresowany do czego posłuży sfałszowany przez niego dokument.

Odbiór dokumentu miał się odbyć w następnym tygodniu. O kontakcie z fałszerzem zawiadomiliśmy funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji. Tak po niespełna dwóch tygodniach nasza dziennikarka miała w ręku swój dyplom ukończenia Wydziału Prawa.

Zatrzymanie oszusta nie było jednak na razie możliwe. Warszawska policja chciała zdobyć jeszcze mocniejsze dowody jego winy. Policjanci obserwowali go przez następne cztery miesiące. Fałszerz nadal produkował dokumenty.

Jacek Ł. został zatrzymany w swoim mieszkaniu w Łowiczu.

Oszust z Łowicza ma 55 lat. Całe życie zajmował się fałszowaniem dokumentów. Dyplomy ukończenia studiów, ale także prawa jazdy, zaświadczenia o niekaralności, druki z pieczątkami, jak się okazuje, dziś niebyt trudne do podrobienia.

Reporterka: Agata Firlej 
(Telewizja Polsat)