Gwałciciel na wolności
Oskarżony o gwałt na wolności! Mirosław H. przez kilka godzin znęcał się nad 19-letnią Małgorzatą z Lubaczowa, potem ją brutalnie zgwałcił. Dziewczyna cudem uniknęła śmierci. Prokuratura oskarżyła go o gwałt i stosowanie gróźb karalnych. Mirosław H. trafił do aresztu. Niestety, nie na długo. Niedawno sąd wypuścił go na wolność. Dlaczego?
- Rzucił mnie na tylne siedzenie, zaczął bić i dusić. Powiedział, że jeśli jeszcze raz będę próbowała uciekać to weźmie siekierę, którą ma w bagażniku i mnie zabije - mówi Małgorzata C.
19-letnia Małgosia nigdy nie zapomni tego koszmaru. Rok temu późnym wieczorem wracała z kolegą z dożynek, gdy podjechał samochód. Kierowca zaproponował, że podwiezie parę. Wykorzystał moment, kiedy chłopak wysiadł na chwilę z auta. Wtedy wywiózł dziewczynę do lasu. Przez kilka godzin brutalnie się nad nią znęcał, dotkliwie ją pobił i zgwałcił.
- Wiedziałam, że jestem wieziona gdzieś daleko od domu, gdzie nikt mi nie pomoże. Krzyczałam, błagałam o pomoc, a on mówił, że jeśli będę krzyczeć to uciszy mnie raz na zawsze. Zamykał mi buzię, bił mnie, kazał być cicho, dopóki zrobi sobie dobrze - opowiada Małgorzata C.
Małgosia cudem uniknęła śmierci. O tym, co ją spotkało natychmiast opowiedziała najbliższym i policji. O gwałt oskarżyła 42-letniego Mirosława H. - dobrze znanego mieszkańcom Lubaczowa i tamtejszej policji.
- On siekierą na stacji paliw dystrybutory rozwalał. Chodził z bronią i wcale się z nią nie krył, miał krótki pistolet, wszyscy wiedzieli, każdy się go boi - opowiada jedna z mieszkanek Lubaczowa.
- Mirosław H. znany jest nam z różnych gwałtownych zachowań - informuje Krzysztof Farion z Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie.
Prokuratura postawiła Mirosławowi H. zarzut gwałtu i stosowania gróźb karalnych. Gwałciciel trafił do aresztu. Niestety, nie na długo. Sąd wypuścił go na wolność. Jak to możliwe?
- Obrońcy oraz oskarżony wnieśli o zniesienie aresztu tymczasowego motywując to ukończeniem już wszystkich czynności dowodowych - wyjaśnia Maria Budzianowska z Prokuratury Rejonowej w Lubaczowie.
- Sąd ten wniosek uwzględnił. Uznał, że w sprawie przesłuchano już wszystkich świadków - dodaje Lucyna Oleszek z Sądu Okręgowego w Przemyślu.
Małgorzata z rodzicami są zbulwersowani postanowieniem sądu. Boją się o życie córki i własne. Mają nadzieję, że sąd zmieni swoją decyzję i wreszcie umieści gwałciciela w więzieniu. Tymczasem Miroslaw H. cieszy się wolnością i... nie przyznaje się do winy. *
* skrót materiału
Reporter: Eliza Tokarczyk (Telewizja Polsat)
19-letnia Małgosia nigdy nie zapomni tego koszmaru. Rok temu późnym wieczorem wracała z kolegą z dożynek, gdy podjechał samochód. Kierowca zaproponował, że podwiezie parę. Wykorzystał moment, kiedy chłopak wysiadł na chwilę z auta. Wtedy wywiózł dziewczynę do lasu. Przez kilka godzin brutalnie się nad nią znęcał, dotkliwie ją pobił i zgwałcił.
- Wiedziałam, że jestem wieziona gdzieś daleko od domu, gdzie nikt mi nie pomoże. Krzyczałam, błagałam o pomoc, a on mówił, że jeśli będę krzyczeć to uciszy mnie raz na zawsze. Zamykał mi buzię, bił mnie, kazał być cicho, dopóki zrobi sobie dobrze - opowiada Małgorzata C.
Małgosia cudem uniknęła śmierci. O tym, co ją spotkało natychmiast opowiedziała najbliższym i policji. O gwałt oskarżyła 42-letniego Mirosława H. - dobrze znanego mieszkańcom Lubaczowa i tamtejszej policji.
- On siekierą na stacji paliw dystrybutory rozwalał. Chodził z bronią i wcale się z nią nie krył, miał krótki pistolet, wszyscy wiedzieli, każdy się go boi - opowiada jedna z mieszkanek Lubaczowa.
- Mirosław H. znany jest nam z różnych gwałtownych zachowań - informuje Krzysztof Farion z Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie.
Prokuratura postawiła Mirosławowi H. zarzut gwałtu i stosowania gróźb karalnych. Gwałciciel trafił do aresztu. Niestety, nie na długo. Sąd wypuścił go na wolność. Jak to możliwe?
- Obrońcy oraz oskarżony wnieśli o zniesienie aresztu tymczasowego motywując to ukończeniem już wszystkich czynności dowodowych - wyjaśnia Maria Budzianowska z Prokuratury Rejonowej w Lubaczowie.
- Sąd ten wniosek uwzględnił. Uznał, że w sprawie przesłuchano już wszystkich świadków - dodaje Lucyna Oleszek z Sądu Okręgowego w Przemyślu.
Małgorzata z rodzicami są zbulwersowani postanowieniem sądu. Boją się o życie córki i własne. Mają nadzieję, że sąd zmieni swoją decyzję i wreszcie umieści gwałciciela w więzieniu. Tymczasem Miroslaw H. cieszy się wolnością i... nie przyznaje się do winy. *
* skrót materiału
Reporter: Eliza Tokarczyk (Telewizja Polsat)