Kto pomoże choremu?
Pan Bogdan jeszcze dwa lata temu był całkowicie zdrowym, trzydziestoletnim mężczyzną. Budował dom, planował założenie rodziny. Dziś jest przykuty do łóżka. Ma sparaliżowane ręce i nogi.
Kilkanaście miesięcy temu uległ wypadkowi samochodowemu. Ta jedna chwila przekreśliła wszystko.
Po wypadku pan Bogdan spędził kilka tygodni w szpitalu. Leczenie i rehabilitacja nieco poprawiły stan jego zdrowia i po miesiącu wrócił do domu. Niestety nie trwało to długo. Od niedawna jego stan zdrowia z dnia na dzień zaczął się dramatycznie pogarszać.
Pan Bogdan mieszka wraz z dziewięcioosobową rodziną w małej wiosce - Gietki - niedaleko Łomży. W starym, drewnianym domu, z dala od cywilizacji. I niestety bez opieki lekarza.
Pech pana Bogdana polega na tym, że w swoim życiu przepracował zaledwie cztery lata. Gdyby pracował pięć, byłby w pełni ubezpieczony, a za leczenie i rehabilitację zwracałby Narodowy Fundusz Zdrowia. Dziś pan Bogdan nie ma na to szans, a wszelkie próby położenia chorego do szpitala zawsze kończą się podobnie.
Nie może liczyć na żadne wsparcie. W szpitalu nie ma miejsc, a na leczenie prywatne nie ma pieniędzy. Marzy o tym, by stanąć na własnych nogach i żyć, a nie umierać w samotności. Na razie jednak pozostaje tylko czekanie na pomoc innych.
Reporterka: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)
Po wypadku pan Bogdan spędził kilka tygodni w szpitalu. Leczenie i rehabilitacja nieco poprawiły stan jego zdrowia i po miesiącu wrócił do domu. Niestety nie trwało to długo. Od niedawna jego stan zdrowia z dnia na dzień zaczął się dramatycznie pogarszać.
Pan Bogdan mieszka wraz z dziewięcioosobową rodziną w małej wiosce - Gietki - niedaleko Łomży. W starym, drewnianym domu, z dala od cywilizacji. I niestety bez opieki lekarza.
Pech pana Bogdana polega na tym, że w swoim życiu przepracował zaledwie cztery lata. Gdyby pracował pięć, byłby w pełni ubezpieczony, a za leczenie i rehabilitację zwracałby Narodowy Fundusz Zdrowia. Dziś pan Bogdan nie ma na to szans, a wszelkie próby położenia chorego do szpitala zawsze kończą się podobnie.
Nie może liczyć na żadne wsparcie. W szpitalu nie ma miejsc, a na leczenie prywatne nie ma pieniędzy. Marzy o tym, by stanąć na własnych nogach i żyć, a nie umierać w samotności. Na razie jednak pozostaje tylko czekanie na pomoc innych.
Reporterka: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)