Matka wyrzuciła go z domu
Mieszkał w piwnicy, bo matka wyrzuciła go z domu w dniu jego osiemnastych urodzin. Przez kilka tygodni mieszkał w obskurnej piwnicy. Pomagali mu sąsiedzi, koleżanki i koledzy. W końcu o losie Daniela ktoś poinformował policję. Umieszczono go w ośrodku szkolno - wychowawczym. Chłopak potrzebuje wsparcia, bo na rodzoną matkę nie może liczyć.
- Miałem kilka prób samobójczych. Nie potrafiłem sobie poradzić. Odechciało mi się żyć - mówi Daniel, którego matka wyrzuciła z domu.
Daniel w marcu tego roku skończył osiemnaście lat. Dzień jego urodzin był jednak jednym z najgorszych w jego życiu. Tego dnia matka wyrzuciła go z domu. Nie miał gdzie się zatrzymać. Przez kilka dni mieszkał u sąsiadki.
- On od najmłodszych lat zawsze był zaniedbany. Chodził w jednych butach - opowiada pani Małgorzata, sąsiadka Renaty B.
Po kilku dniach Daniel zaczął szukać jakiegokolwiek dachu nad głową. Znalazł w piwnicy. Mieszkał tam przez kilka tygodni. Nie miał jedzenia, łazienki i pieniędzy. Te dramatycznie chwile, pomogli przeżyć Danielowi przyjaciele i sąsiedzi.
- Jadłem bardzo niewiele, praktycznie nic. Dopiero później sąsiadki przynosiły mi jedzenie i rzeczy, koledzy także pomagali. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić - opowiada Daniel.
Problemy chłopaka zaczęły się kilka lat temu. Ojciec Daniela porzucił jego i matkę. Renata K. po dwóch latach wyszła po raz drugi za mąż. Urodziła córkę. Od tego momentu, jak twierdzi Daniel i sąsiedzi, życie w tej rodzinie zmieniło się całkowicie.
- Mama miała do niego zupełnie inny stosunek, od kiedy była z drugim mężem. Daniel się zmienił, przez kilka lat chodził w jednym ubraniu - opowiada Ania, koleżanka Daniela.
Daniel przestał chodzić do szkoły. Uzależnił się od Internetu. Dostał nadzór kuratora. To pogłębiło konflikt miedzy Danielem, a matką. Renata K. nie radziła sobie z synem, postanowiła więc wyrzucić go z domu.
Daniel w piwnicy mieszkał kilka tygodni. Dopiero po interwencji policji, został przeniesiony do ośrodka szkolno - wychowawczego.
- Natychmiast po uzyskaniu informacji o sytuacji Daniela podjęliśmy kroki, żeby mu pomóc. Został nawiązany kontakt z ośrodkiem wychowawczym, podjęliśmy mediacje z rodziną. Te czynności cały czas trwają - mówi Joanna Lazar z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Matka Daniela nie chciała z nami rozmawiać. Niestety, dla syna także nie znalazła czasu. Daniel potrzebuje wsparcia. Chciałby zapomnieć o złych przeżyciach. Marzy o nowym, normalnym życiu. Niestety, bez wsparcia innych nie będzie to możliwe.
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk
e-mail (Telewizja Polsat)