Niechciane hospicjum

Niechciane hospicjum

Trwa walka o hospicjum w Łodzi. Mieszkańcy osiedla, na którym ma stanąć obiekt protestują. Władze miasta nawet nie próbują z nimi rozmawiać. Wydaje się, że już podjęły decyzję. Bez wiedzy i opinii zainteresowanych mieszkańców.

Pan Sławomir choruje na nowotwór złośliwy jelita grubego. Jest samotny. Nie ma nikogo, kto mógłby się nim zająć. Dlatego od pół roku to szpital jest jego domem. Razem z innymi pacjentami czeka na cud i na koniec wojny o łódzkie hospicjum.

- W Łodzi brakuje hospicjum. Są dwa oddziały opieki paliatywnej, które absolutnie nie zabezpieczają potrzeb całego miasta. Brakuje nam ponad 30 łóżek. To bardzo dużo - mówi dr Aleksandra Ciałkowska-Rysz, wojewódzki konsultant w dziedzinie medycyny paliatywnej  

Spór toczy się między Urzędem Miasta Łodzi i mieszkańcami osiedla Julianów, na którym obiekt ma powstać. Julianów to willowo-parkowe przedmieście Łodzi. Urzędnicy na terenie 4000 metrów kwadratowych zaplanowali budowę Centrum Medycyny Paliatywnej, które zajmie trzy czwarte działki.

- Usytuowanie hospicjum w tym miejscu jest wyrazem braku szacunku dla ludzi, którzy żegnają się z tym światem. Należałoby stworzyć im oprócz sali, łóżek i opieki, atmosferę ciszy, a nie budować Centrum w bezpośrednim sąsiedztwie szkolnego boiska - argumentuje Lucjan Zeler, mieszkaniec osiedla, na którym ma powstać hospicjum.

Już dwa lata temu władze miasta z wielką pompą przekazały pod budowę hospicjum inną działkę - o powierzchni jednego hektara. Teren prawie trzykrotnie większy leżący w podmiejskim kompleksie leśnym. Hospicjum jednak tam nie powstało. Dlaczego?

- Plan zagospodarowania przestrzennego tego miejsca nie przewidywał takiej zabudowy. Jego zmiana zajęłaby parę lat. Co najmniej dwa - wyjaśnia Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi.

Minęły prawie dwa lata, a planu nie zmieniono. Wyznaczono za to nową lokalizację - na osiedlu Julianów. Jego mieszkańcy napisali list do władz miasta. Termin odpowiedzi upłynął kilka dni temu.

- To pismo skierowałem do prezydenta Jerzego Kropiwnickiego. Jesteśmy gotowi, tak ja sobie tego życzyli wyborcy, przedstawić swoją opinię na temat nowej lokalizacji na piśmie. Odpowiedzi udzieli prezydent Kropiwnicki - mówi Krzysztof Piątkowski z Rady Miasta Łodzi.

Prezydent jednak milczy. Rada Miasta nie odpowiada mieszkańcom, bo nie ma odpowiedzi od prezydenta. Koło się zamyka. Wydaje się jednak, że decyzja o budowie Centrum Medycyny Paliatywnej już zapadła. Bez wiedzy i opinii zainteresowanych mieszkańców. *

* skrót materiału

Reporterka: Beata Cholewińska