Pięć lat czeka na odszkodowanie

Pięć lat czeka na odszkodowanie

Dziewięcioletni Piotrek Soszko jest sparaliżowany, bo anestezjolog popełnił błąd przy znieczulaniu. Chłopiec już pięć lat czeka na odszkodowanie. Tyle toczyła się sprawa przed sądem. W końcu zapadł wyrok - szpital powinien zapłacić siedemset tysięcy złotych zadośćuczynienia. Niestety, pieniędzy wciąż nie ma, bo placówka odwołała się od decyzji sądu.

Pięć lat temu w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach anestezjolog Aleksandra L. popełniła błąd przy znieczuleniu. To doprowadziło czteroletniego wówczas Piotrka do kalectwa. Chłopiec nigdy nie będzie chodził. Przykuty jest do wózka inwalidzkiego.

Piotrek urodził się z wadą układu moczowego. Już w pierwszej dobie życia był operowany. Wada nie była jednak skomplikowana. Po czterech latach lekarze podjęli decyzję o ostatniej już operacji. Miała w pełni wyleczyć chłopca. Niestety, stało się inaczej.  

- Dostał około 1,5 litra zwykłej kroplówki do rdzenia kręgowego. To spowodowało obrzęk rdzenia kręgowego i paraliż - opowiada Jolanta Soszko, matka Piotrka.

Anestezjolog Aleksandra L. przyznała się do popełnionego błędu. Proces, który trwał ponad cztery lata zakończył się skazaniem lekarki na półtora roku wiezienia w zawieszeniu. Lekarka jednak nadal pracuje w chorzowskim szpitalu.

- Sądy obu instancji uznały, że zastosowanie wobec tej lekarki dodatkowej kary, jaką jest zakaz wykonywania zawodu byłoby jednak zbyt surową dolegliwością - twierdzi Krzysztof Zawała z Sądu Okręgowego w Katowicach.

Rodzice Piotrka za popełnione błędy zażądali od szpitala zadośćuczynienia. Proces trwał aż pięć lat. Zdaniem sądu, szpital powinien zapłacić siedemset tysięcy złotych. Niestety, pieniędzy nadal nie ma, bo placówka odwołała się od tego wyroku.

- Prawo jest bardzo jednoznaczne. Jeżeli ktoś dopuścił się spowodowania szkody, to ma obowiązek wypłacić odszkodowanie. Niestety, ci którym potrzebna jest natychmiastowa pomoc latami muszą procesować się o to, żeby mieć środki na przeżycie - mówi Adam Sandauer, założyciel i przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere", które pomaga ofiarom błędów lekarskich.

Piotrek potrzebuje ciągłej rehabilitacji i leczenia. Niestety, szpital nie chce wypłacić tak wysokiego zadosyćuczynienia. *

* skrót materiału

Reporter: Żanetta Kołodziejczyk e-mail(Telewizja Polsat)