Polowanie na żłobek
Planujesz dziecko? Już zapisz je do żłobka! W państwowych brakuje bowiem wolnych miejsc, a listy oczekujących są bardzo długie. W samej tylko Warszawie na przyjęcie do żłobka czeka 2725 dzieci. Urzędnicy zapowiadają poprawę sytuacji. Na pytanie, kiedy to nastąpi, nie potrafią jednak odpowiedzieć.
Państwo Rudzcy mieszkają w Warszawie od 5 lat. Są szczęśliwymi rodzicami jedenastomiesięcznego Damiana. Niestety chłopczyk mieszka u babci, bo państwo Rudzcy oboje pracują, a w żłobkach nie ma miejsc.
- Chcielibyśmy mieszkać z Damiankiem, ale brakuje miejsc w żłobkach. Co tydzień musimy dojeżdżać do niego 200 kilometrów - mówi Agnieszka Rudzka, matka Damiana, dla którego brakuje miejsca w żłobkach.
Pani Agnieszka już w marcu złożyła podanie o przyjęcie we wrześniu dziecka do jednego z warszawskich żłobków. Niestety bez rezultatu. Dziecko zapisano na długą listę oczkujących. Na wolne miejsce w żłobku nie ma szans.
- Aktualnie na naszych listach oczekujących jest 2725 dzieci - mówi Bożena Przybyszewska, Dyrektor Zespołu Żłobków miasta stołecznego Warszawy.
Zapisanie dziecka do żłobka w Warszawie graniczy z cudem. Nie ma miejsc. O żłobku dla swojego dziecka kobieta musi myśleć już w okresie ciąży, a i to nie gwarantuje sukcesu.
- Nastąpiło duże zaniedbanie, bo ta sytuacja nie powstała z dnia na dzień.
Niestety, osoby odpowiedzialne za to niezbyt dobrze opracowały koncepcję zaspokojenia tych potrzeb dla Warszawy - twierdzi Bogdan z Biura Polityki Społecznej w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy.
- Nie mogę państwa uspokoić, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy wszystkie potrzebne miejsca w żłobkach powstaną, bo na pewno tak nie będzie. Mogę obiecać, że w ciągu najbliższych miesięcy przygotuję podstawy prawne do tego, żeby ta sytuacja zaczęła się poprawiać - zapewnia Joanna Kluzik - Rostkowska wiceminister Pracy i Polityki Społecznej.
Niestety wprowadzenie zmian trochę potrwa. Teraz co roku liczba miejsc w żłobkach ma się zwiększać. *
* skrót materiału
Reporter: Maja Włodek