Rozpacz rodziców Karolinki

Rozpacz rodziców Karolinki

- Ci, co byli w naszym domu, przynieśli śmierć naszemu dziecku. Potem uciekli. Niczym się nie zainteresowali - rozpacza Joanna Zdziarska, matka zastrzelonej we Włoszech Karolinki. Pięcioletnią dziewczynkę zastrzelił Włoch. Celował do gości, którzy odwiedzili rodziców dziecka.

Państwo Zdziarscy mieszkają w Trepczy koło Sanoka. Żyją biednie, a los ich nie oszczędza. Tragedie nieraz dotykały ich rodzinę...

- Dwa razy przeżyliśmy pożar. Teraz zastrzelili nam córkę - mówi Teresa Zdziarska, matka zastrzelonej Karoliny.  

Państwo Zdziarscy z trójką dzieci tułali się od domu do domu. Z pracą też było ciężko. Postanowili szukać szczęścia za granicą. Wyjechali z dziećmi do Włoch.

- Stać nas było na opłaty i jedzenie. Dzieciom też niczego nie brakowało - opowiada Joanna Zdziarska, matka zastrzelonej Karoliny.

Na początku maja doszło we Włoszech do tragedii. Rodzinę odwiedziło dwóch znajomych Polaków. Wcześniej doszło do sprzeczki między nimi, a przypadkowym Włochem. Włoch przyjechał za nimi. Przed domem wyciągnął broń i zaczął strzelać na oślep...

- Żona krzyczała coś o krwi, zastanawiałem się: jaka krew, skoro wszyscy stoją na nogach. Wtedy dała mi zakrwawione dziecko - opowiada Jan Zdziarski, ojciec zastrzelonej Karolinki.

Wieść o bezsensownej śmierci dziecka dotarła do Polski. W rodzinnej Trepczy wszyscy pamiętają ją jako wesołą dziewczynkę. Mieszkańcy nie mogą zrozumieć, jak mogło dojść do takiej tragedii.

Pogrzeb dziewczynki odbył się kilka dnia temu. Państwo Zdziarscy przyjechali z dwójką dzieci z Włoch. Nie mają nic. Zaczynają życie od nowa. Pomoc rodzinie zaoferował między innymi miejscowy proboszcz.

- Podczas pogrzebu zbierzemy ofiarę i przekażemy ją rodzinie - zapowiadał Piotr Rymarowicz, proboszcz parafii w Trepczy.

Rodzice zabójcy poprosili o wybaczenie. Mieszkańcy San Paolo, gdzie doszło do tragedii wsparli rodzinę Zdziarskich w tych trudnych chwilach. Mieszkańcy Trepczy też zadeklarowali pomoc.

Rodzice nie mogą pogodzić się z tak bezsensowną śmiercią ich dziecka. Nie wiedzą, jak mają tłumaczyć pozostałym dzieciom, że Karolinka już nigdy nie wróci. *

* skrót materiału

Reporter: Olga Hałabud