Strażak podpalacz
Strażak ochotnik podpalał lasy! 17 - letni Błażek K. skrupulatnie planował podpalenia. Nawet kilka na raz. Do swoich celów wykorzystywał dzieci. Za wzniecenie pożaru płacił im 5 zł. Strażak Młodzieżowej Ochotniczej Straży Pożarnej przyznał się do podpaleń.
Lidzbark Welski to niewielkie, położone wśród lasów mazurskie miasteczko. Tu przez ponad dwa miesiące grasował podpalacz. Terroryzował leśników z Welskiego Parku Krajobrazowego. Kilkadziesiąt razy podkładał ogień w lasach.
- Wybuchały nagle po dwa, trzy pożary w jednym miejscu. Z początku wydawało się, że to ludzka nieostrożność, ale podpaleń było kilka naraz i to w określonych godzinach - opowiada Tadeszu Iskra z Nadleśnictwa w Lidzbarku Welskim.
Po dwumiesięcznej operacji policjantom udało się namierzyć podpalacza. Szokujący okazał się fakt, że 17 - letni Błażej K. należy do... Młodzieżowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Gdy podpalił, to brał udział w gaszeniu. Może liczył, że starsi druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej prędzej go przyjmą do swojej ekipy - zastanawia się Andrzej Biema z policji w Lidzbarku Welskim.
Ale jak się okazuje, 17 - letni strażak ochotnik, doskonale planował swoje akcje. W jego domu policjanci znaleźli notes, a w nim starannie rozrysowane akcje podpaleń. Ustalono też, że chłopak namawiał do podpaleń młodszych kolegów, którzy teraz staną przed sądem rodzinnym. Dotarliśmy do jednego z chłopców.
- Błażej mówił nam, że za gaszenie pożarów będzie dostawał pieniądze i wtedy nam zapłaci za ich wzniecanie - mówi Tomek, który podpalał lasy.
Błażej przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Ponieważ miał dobrą opinię w szkole, mógł opuścić areszt i wrócić do domu. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie - Błażejowi grozi nawet do ośmiu lat więzienia. *
* skrót materiału
Reporter: Leszek Tekielski
ltekielski@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)