SuperPrice Market - upadek
"Długi, niezapłacone czynsze, światło, odmawianie dziecku wszystkiego - to jest to... pracować za darmo. Na dodatek awantury w domu, bo wiadomo rodzina mówi: 'gdzie ty znowu idziesz dzisiaj'? A ma się nadzieję, że wreszcie dostanie się tę wypłatę" - tak opisuje swoją codzienność jeden z pracowników marketu odzieżowego SuperPrice w Sosnowcu.
Pierwszy sklep sieci SuperPrice Market otwarto w sierpniu 2004 roku w Bydgoszczy. Tu właśnie mieści się centrala firmy. W ciągu roku powstało jeszcze trzydzieści takich marketów odzieżowych w całej Polsce.
Jak się dziś okazuje, w większości sklepów sytuacja jest podobna, pensji nie ma już od kilku miesięcy.
Na odcinkach wypłat, które pracownicy co miesiąc otrzymują z centrali firmy wszystko jest w porządku. Pensje przelewa się na konta, a składki odprowadza do ZUS-u. Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna. W dokumentach z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest napisane, że SuperPrice Market zalega ze składkami.
Z pracownikami marketu SuperPrice Market nikt z kierownictwa firmy rozmawiać nie chce. Wysyłane są tylko e-maile, że przelewy z pensją są właśnie realizowane. Tyle, że pieniędzy jak nie było, tak nie ma.
Sprawą zainteresowała się już Państwowa Inspekcja Pracy. Przeprowadziła kontrolę w całej sieci marketów. - Kontrola wykazała szereg nieprawidłowości dotyczących wypłacania wynagrodzeń, czasu pracy pracowników, a także szkoleń bhp - mówi Barbara Gołębiowska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.
Inspektor po przeprowadzeniu kontroli wydał nakaz dotyczący zapłaty na kwotę 106 tysięcy złotych dla 120 pracowników za miesiąc luty. W marcu już 300 pracowników nie otrzymało pensji.
Reporterki: Milena Sławińska e-mail, Aneta Krajewska e-mail (Telewizja Polsat)
Jak się dziś okazuje, w większości sklepów sytuacja jest podobna, pensji nie ma już od kilku miesięcy.
Na odcinkach wypłat, które pracownicy co miesiąc otrzymują z centrali firmy wszystko jest w porządku. Pensje przelewa się na konta, a składki odprowadza do ZUS-u. Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna. W dokumentach z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest napisane, że SuperPrice Market zalega ze składkami.
Z pracownikami marketu SuperPrice Market nikt z kierownictwa firmy rozmawiać nie chce. Wysyłane są tylko e-maile, że przelewy z pensją są właśnie realizowane. Tyle, że pieniędzy jak nie było, tak nie ma.
Sprawą zainteresowała się już Państwowa Inspekcja Pracy. Przeprowadziła kontrolę w całej sieci marketów. - Kontrola wykazała szereg nieprawidłowości dotyczących wypłacania wynagrodzeń, czasu pracy pracowników, a także szkoleń bhp - mówi Barbara Gołębiowska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.
Inspektor po przeprowadzeniu kontroli wydał nakaz dotyczący zapłaty na kwotę 106 tysięcy złotych dla 120 pracowników za miesiąc luty. W marcu już 300 pracowników nie otrzymało pensji.
Reporterki: Milena Sławińska e-mail, Aneta Krajewska e-mail (Telewizja Polsat)