"Tirówkom" stop
Nowe pomysły na walkę z "tirówkami". Ministerstwo Sprawiedliwości ma zamiar ścigać stręczycieli i sutenerów. Artur Zawisza z Prawicy Rzeczpospolitej chce karać przydrożne prostytutki za wyzywający ubiór. Tymczasem 70 procent Polaków uważa, że nierząd należy zalegalizować.
Tak zwane "tirówki" są wszędzie. W całej Polsce. Niemal w każdym lesie przy trasach.
- Tu się uprawia szybki seks. Mężczyzna ma ochotę, zajeżdża, robi swoje i jedzie dalej - mówi Justyna, przydrożna prostytutka.
Kierowcy tirów są oburzeni, że prostytutkom przypisano nazwę kojarzoną wyłącznie z zawodowymi kierowcami. Twierdzą, że to nie oni są klientami dam lasów.
- One się nie nazywają "tirówki"! Jak ja koło takiej tirówki takim wozem mogę się zatrzymać. To są "osobówki", a nie "tirówki" - przekonuje jeden z kierowców ciężarówki.
Bez problemu trafiamy na "osobówki" i ich klientów. Klienci zwabiani są z drogi do lasu. Samochód za samochodem. Klient za klientem.
Były poseł PiS-u, a obecnie Prawicy Rzeczpospolitej - Artur Zawisza powiedział: dość. Wydał wojnę przydrożnym prostytutkom.
Poseł Artur Zawisza wystąpił z interpelacją do Ministra Sprawiedliwości. Chciałby wzorem Francji karać przydrożne prostytutki za wyzywający ubiór i postawę. We Francji z podobnego paragrafu ukarano prawie 3 200 prostytutek przy drogach. O 40 procent zmniejszono prostytucję w Paryżu.
W Polsce prostytucja nie jest zakazana. Karane może być tylko natarczywe nagabywanie przy drogach w celu nierządu. Poseł Zawisza chciał zaostrzenia przepisów.
- Przepis o nachalnym nagabywaniu nie odnosi się do prostytucji przydrożnej. Policja jest bezradna - twierdzi Artur Zawisza, poseł Prawicy RP.
Poseł wydał wojnę prowokacyjnie ubranym prostytutkom. A prowokacyjnie znaczy także z głębokimi dekoltami i w mini. Stąd szydercze tytuły w prasie: "Zawisza walczy z mini" czy "Spór o głębokość dekoltu".
70 procent Polaków uważa, że nierząd należy zalegalizować. To miałby być sposób na ograniczenie dzikiej, przydrożnej prostytucji.
Państwo prowadzi wojnę z tymi, którzy żyją z prostytucji - sutenerami i stręczycielami. Ministerstwo Sprawiedliwości ma już projekt podniesienia kar w kodeksie karnym i wprowadzenia nowych - za zmuszanie do prostytucji ze szczególnym okrucieństwem.
Tylko, że nikomu, ani starożytnym, ani Hitlerowi czy Stalinowi, to się nie udało.
Efekty walki z przydrożną prostytucja są na razie marne. Marne, bo prostytucja w Polsce nie jest karana, a stosowanie art. 142 kodeksu wykroczeń o natarczywym nagabywaniu - nieskuteczne, Tak nieskuteczne, że ani policja ani resort sprawiedliwości nie wiedzą, ile osób ukarano wyłącznie z tego artykułu. *
* skrót materiału
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski
abogoryja@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)