Czy poseł spłaci długi?

Czy poseł spłaci długi?

Prowadził wiele biznesów, ale rzadko płacił rachunki. Cztery razy był aresztowany, miał nakaz eksmisji z zajmowanego mieszkania. Mimo to, Leszek Sułek trafił do sejmu z listy Samoobrony. Czy podczas tej krótszej kadencji sejmu zdążył wyrównać swoje rachunki? A może ma na koncie kolejne skandale?

- Ten człowiek nie zrobił jeszcze niczego dobrego, jest jednym wielkim showmanem, powiedziałbym błaznem - mówi Zbigniew Agatowski, były członek Samoobrony.

Z posłem Leszkiem Sułkiem znamy się od przeszło dwóch lat. Gdy realizowaliśmy o nim pierwszy program, był radnym sejmiku wojewódzkiego i liderem Samoobrony w Ostrowcu Świętokrzyskim. Prowadził wówczas jadłodajnię dla biednych. Od początku istnienia Stowarzyszenie "Jadłodajnia" nie rozliczało się z fiskusem.  

Członkowie zarządu stowarzyszenia tłumaczyli nam, że nie mogą rozliczać się z fiskusem, bo radny Sułek nie chce pokazać faktur. Nawet komisji rewizyjnej. Ostatecznie postępowanie w tej sprawie umorzono.

- Żaden z panów, z pełnym szacunkiem, nie ma pojęcia o ekonomii. Dla was to jakieś kolumny cyfr, zestawienia, które nic wam nie mówią - przekonywał Leszek Sułek podczas walnego zebrania Stowarzyszenia "Jadłodajnia" w lutym 2005 roku.

Poseł Samoobrony Leszek Sułek rozpoczynał sejmowa karierę mając na koncie cztery aresztowania, niezapłacone długi oraz nakaz eksmisji z zajmowanego mieszkania. Chcieliśmy wtedy dowiedzieć się, kiedy spłaci wierzycieli. Niestety, poseł nie chciał z nami rozmawiać.

Po skróceniu kadencji sejmu umówiliśmy się na rozmowę z posłem Leszkiem Sułkiem pod Prokuraturą Rejonową w Ostrowcu Świętokrzyskim. Poseł uparcie twierdził, że nasza dziennikarka powinna złożyć wyjaśnienia przed prokuratorem.

- Mam dla pani jeszcze minutę czasu. Albo pani idzie na prokuraturę albo się żegnamy. Ja nie mam czasu na głupoty. Jeśli chodzi o długi to spłaciłem ponad połowę - mówi poseł Leszek Sułek.

Sprawdziliśmy tę informację u wierzycieli posła Sułka. W spółdzielni mieszkaniowej, której zalegał z opłatami, jego dług rzeczywiście zmniejszył się o ponad połowę. Do 14 tysięcy złotych, bez odsetek.

- Pan Sułek otrzymał pożyczkę sejmową na zakup mieszkania i z tej pożyczki spłacił spółdzielni jednorazowo 20 tysięcy złotych długu. Być może wkrótce spłaci resztę zadłużenia. Jeżeli nie, to w momencie, kiedy się pojawi lokal socjalny z gminy, pan Sułek zostanie eksmitowany - zapowiada Marek Zaręba, prezes Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Sprawdziliśmy czy poseł Sułek zapłacił zaległe sumy za inny lokal. W latach 90 - tych prowadził bar piwny. Gdy zaprzestał działalności, pozostały zaległości za czynsz. Długo nie chciał też oddać kluczy.

- Pan Sułek winien jest zarówno Ostrowieckiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego, jak i gminie i zakładowi usług miejskich w sumie 16 tysięcy 668 złotych, plus odsetki, które stanowią kwotę 8 tysięcy 764 złotych - mówi Włodzimierz Jakubowski, prezes Ostrowieckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Aby zmniejszyć swój dług poseł Sułek w maju tego roku zaproponował wykonanie prac na rzecz Ostrowieckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego przy modernizacji osiedlowej drogi.

Sprawdziliśmy, w jakim stanie jest droga naprawiana przez posła Sułka. Mieszkańcy osiedla nie szczędzili krytycznych uwag.

- To jest wcale nie zrobione. Nadal po deszczu stoi na drodze woda - mówi jedna z mieszkanek osiedla.

Co ciekawe lokal, za który poseł Sułek zalegał z czynszem, miasto przekazało nieodpłatnie Stowarzyszeniu Jadłodajnia. Przypomnijmy - niedawno we władzach tej mającej kłopoty z fiskusem organizacji społecznej zasiadał Leszek Sułek.

- Formalnie poseł Sułek nie jest związany z Jadłodajnią. Nie można karać ludzi za nie ich grzechy. Co innego jest pan Sułek, a co innego Stowarzyszenie Jadłodajnia - mówi Jarosław Wilczyński, Prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego.

O posła Sułka spytaliśmy szefa komisji regulaminowej polskiego sejmu. Dwa lata temu poseł lekceważąc przepisy ruchu drogowego brawurowo wracał z Warszawy do domu. Zatrzymany przez policję poseł nie przebierał w słowach.

- Powiedział policjantom, że powinni się leczyć, nazwał ich baranami i powiedział, że powinien im postrącać czapki z głów - opowiada Rafał Jeżak z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.

Marek Suski - przewodniczący sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich

- Myślę, że dzisiejsze szanse pana Sułka na ponowne zostanie parlamentarzystą są równe zeru i po prostu demokracja w sposób naturalny go wyeliminuje z pełnienia funkcji publicznych.

Okazało się poseł Leszek Sułek nie kandyduje do sejmu. Teraz próbuje zostać senatorem.*



* skrót materiału



Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba

epocztar@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)