Jak członek Samoobrony "płaci" podatki?
Leszek Sułek - radny sejmiku wojewódzkiego, lider Samoobrony w Ostrowcu Świętokrzyskim. Cztery lata temu - wraz z kolegami z partii założył jadłodajnię dla biednych. Jednak od początku swojego istnienia stowarzyszenie "Jadłodajnia" nie rozlicza się z fiskusem.
Zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Ostrowcu Świętokrzyskim nie chce wypowiadać się przed kamerą. Tym bardziej o stowarzyszeniu "Jadłodajnia" i radnym Sułku.
"Podatnicy są zobowiązani składać urzędom skarbowym zeznania (...) o wysokości dochodu (straty) osiągniętego w roku podatkowym do końca trzeciego miesiąca następnego roku. (...)" - tak zapisane jest w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych z 15 lutego 1992 roku, artykuł 27.
Stowarzyszenie musi złożyć zeznanie. Jak się okazuje członkowie zarządu stowarzyszenia chcieliby rozliczyć się, ale jak twierdzą - nie mogą, bo radny Sułek nie chce pokazać faktur. Nawet komisji rewizyjnej.
Radny Sułek wodzi za nos nie tylko swoich kolegów. Całkiem dobrze radzi sobie też z urzędem skarbowym. Za niezłożenie zeznania podatkowego CIT-8 można zapłacić karę w wysokości nawet 17 tysięcy złotych. Jednak urzędnicy skarbowi przez trzy lata jakoś "nie zauważali", że stowarzyszenie nie składa tych zeznań. Co ciekawe jeżeli skarbówka przeoczy brak dokumentu, takie wykroczenie przedawnia się już po roku.
Starostwo powiatowe w Ostrowcu Świętokrzyskim rok temu przyznało stowarzyszeniu dotację w wysokości 20 tysięcy złotych. Stowarzyszenie rozliczyło się tylko z 4 tysięcy. Jak się okazuje, radny Sułek ma też olbrzymie długi. Jest winien spółdzielni mieszkaniowej prawie 40 tysięcy złotych. Od lat nie płaci za energię. Mimo, że jest niekwestionowanym rekordzistą, nie wyłączono mu prądu ani nie wyeksmitowano go z mieszkania.
To jeszcze nie wszystko radny Sułek nie rozliczył się z jeszcze innego lokalu. W latach 90-tych tu prowadził bar piwny. Od czterech lat lokal stoi pusty. Radny nie oddaje kluczy mimo, że są chętni, którzy chętnie wynajęliby ten lokal.
Reporterka: Ewa Pocztar-Szczerba (Telewizja Polsat)
"Podatnicy są zobowiązani składać urzędom skarbowym zeznania (...) o wysokości dochodu (straty) osiągniętego w roku podatkowym do końca trzeciego miesiąca następnego roku. (...)" - tak zapisane jest w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych z 15 lutego 1992 roku, artykuł 27.
Stowarzyszenie musi złożyć zeznanie. Jak się okazuje członkowie zarządu stowarzyszenia chcieliby rozliczyć się, ale jak twierdzą - nie mogą, bo radny Sułek nie chce pokazać faktur. Nawet komisji rewizyjnej.
Radny Sułek wodzi za nos nie tylko swoich kolegów. Całkiem dobrze radzi sobie też z urzędem skarbowym. Za niezłożenie zeznania podatkowego CIT-8 można zapłacić karę w wysokości nawet 17 tysięcy złotych. Jednak urzędnicy skarbowi przez trzy lata jakoś "nie zauważali", że stowarzyszenie nie składa tych zeznań. Co ciekawe jeżeli skarbówka przeoczy brak dokumentu, takie wykroczenie przedawnia się już po roku.
Starostwo powiatowe w Ostrowcu Świętokrzyskim rok temu przyznało stowarzyszeniu dotację w wysokości 20 tysięcy złotych. Stowarzyszenie rozliczyło się tylko z 4 tysięcy. Jak się okazuje, radny Sułek ma też olbrzymie długi. Jest winien spółdzielni mieszkaniowej prawie 40 tysięcy złotych. Od lat nie płaci za energię. Mimo, że jest niekwestionowanym rekordzistą, nie wyłączono mu prądu ani nie wyeksmitowano go z mieszkania.
To jeszcze nie wszystko radny Sułek nie rozliczył się z jeszcze innego lokalu. W latach 90-tych tu prowadził bar piwny. Od czterech lat lokal stoi pusty. Radny nie oddaje kluczy mimo, że są chętni, którzy chętnie wynajęliby ten lokal.
Reporterka: Ewa Pocztar-Szczerba (Telewizja Polsat)