Jak się zarabia w Iławie...
Jarosław Maśkiewicz - burmistrz Iławy, Andrzej Dzieniszewski - sekretarz miasta. Jak twierdzi miejscowa opozycja, na rządach tych samorządowców, najbardziej zyskują członkowie ich rodzin. Tak jak np. żona i szwagierka Andrzeja Dzieniszewskiego, sekretarza miasta.
Pierwsza z nich wygrała przetarg na sprzątanie ratusza, druga - na administrowanie miejskimi cmentarzami. Co ciekawe, siedziba jednej i drugiej firmy mieści się w prywatnym domu sekretarza.
Obie firmy powiązane z sekretarzem, zarobiły tylko na tych dwóch przetargach, prawie 350 tysięcy złotych. W Iławie nie jest to mało. Właściciele firm, które przegrały w obu przetargach nie chcieli wypowiadać się. Boją się zemsty najwyższych miejskich urzędników, którzy jak się okazuje od kilku lat są nierozłączni.
Burmistrzowi miasta podlegają nie tylko przetargi, ale i instytucje samorządowe - na przykład szkoły. W jednej z nich od września ubiegłego roku pracuje syn burmistrza, który uczy historii. Czy to przypadek?
Te wszystkie niejasności spowodowały, że od włodarzy miasta odwrócili się prawie wszyscy radni. Sesje rady z udziałem burmistrza i jego najbliższych współpracowników to jedna wielka kłótnia. A najbardziej tracą na tym mieszkańcy miasta. *
* skrót materiału
Reporter: Leszek Tekielski e-mail (Telewizja Polsat)