Odrażające wyznania pedofila
Zacząłem molestować córkę, kiedy miała 13-14 lat, to trwało do jej 19 roku życia - mówi Janusz, skazany za wykorzystywanie seksualne swojej córki. Mężczyzna twierdzi, że zrozumiał swój błąd. Chce się leczyć, bo nie wie, co będzie, gdy wyjdzie z więzienia. Problem w tym, że w Polsce nie ma systemu leczenia takich osób.
- Zgwałciłem córkę mojej żony. Byłem pod wpływem alkoholu i nie pamiętam nic - mówi Marek, skazany za molestowanie swojej pasierbicy.
Skazani za pedofilię w hierarchii więziennej są na samym dnie. Muszą być izolowani, bo inni więźniowie nie tolerują gwałcicieli dzieci.
- Jak oni nie szanują swoich dzieci, ani rodzin, to i my ich nie szanujemy, nie chcemy żeby z nami przebywali, ani żyli - wyjaśnia Maciej Żurek, skazany za kradzież.
W Zakładzie Karnym w Czarnem przebywa ponad 40 skazanych za pedofilię. Większość z nich nie przyznaje się do winy. Uważają, że do więzienia trafili przez pomyłkę.
- Przyznałem się w sądzie, ale nie wiem, czy to zrobiłem, bo byłem pod wpływem alkoholu - mówi Marek, skazany za molestowanie swojej pasierbicy.
Wśród skazanych za pedofilię są także tacy, którzy otwarcie mówią o tym, co zrobili. Tak jak Janusz, odsiadujący wyrok za molestowanie własnej córki.
- Ja w tym czasie pracowałem w Niemczech. Jak przyjeżdżały do mnie, to żona zawsze była niedysponowana. Nie jestem taki oziębły, żeby nie potrzebować kontaktu z kobietą, a że córka zaczęła już dorastać w tym czasie... - opowiada Janusz skazany za molestowanie swojej córki.
Córka Janusza w końcu zdecydowała się pójść na policję. Ojciec-pedofil trafił do więzienia. Dramat dziewczyny trwał jednak kilka lat.
- Córkę można było zastraszać, przekupić czymś. Czasami byłem wrednym chamem. Znęcałem się nad rodziną psychicznie i fizycznie - opowiada Janusz, skazany za molestowanie swojej córki.
Janusz, nawet kiedy przebywał już w więzieniu, nie przyznawał się do molestowania córki. Dzisiaj twierdzi, że zrozumiał swój błąd. Żałuje tego, co zrobił.
Reporter: Paulina Bąk pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)