Policjant walczył o niewinność

Policjant walczył o niewinność

Skazali niewinnego policjanta! Bohdan Wawrzyńczak został skazany za pobicie. Prokuratura oparła oskarżenie na zeznaniach pobitego, który później przed sądem przyznał, że się pomylił. Mimo to, policjant został skazany. Pan Bohdan przez 2 lata walczył o swoją niewinność. Wreszcie się udało!

- Nie ma żadnej sprawiedliwości. Nie sądziłem, że spotkam ją w sądzie. Okazało się, że sędzia w tej sprawie wydał sprawiedliwy wyrok - nie kryje zadowolenia Bohdan Wawrzyńczak, uniewinniony policjant.

Ponad dwa lata Bohdan Wawrzyńczak, policjant z Sulejowa niedaleko Łodzi walczył o swoją niewinność. Walczył i wygrał . Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że pan Bohdan nie jest winny pobicia.  

- Sąd doszedł do przekonania, że zebrany materiał dowodowy w sprawie nie pozwala na wysnucie wniosku, iż Bohdan W. był napastnikiem - mówi Ilona Szybka z Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.

- Dzięki telewizji Polsat mogłem dotrzeć do prawdy, żadna inna telewizja nie chciała się mieszać w takie rzeczy - mówi Bohdan Wawrzyńczak, uniewinniony policjant.

O sprawie Bohdana Wawrzyńczaka mówiliśmy w Interwencji już rok temu. Policjant został oskarżony o udział w pobiciu gości w dyskotece "Victoria" niedaleko Sulejowa.

- Spotkałem kolegę z dawnych lat. Chciał coś zjeść, więc pojechaliśmy do baru, gdzie ta nieszczęsna impreza się odbywała. Nagle wmieszali mnie w udział w bójce i w pobiciu - opowiada Bohdan Wawrzyńczak, uniewinniony policjant.

Policja odcięła się od podejrzanego funkcjonariusza. Pan Bohdan został natychmiast odsunięty od służby.

Kluczowym dowodem w sprawie było rozpoznanie sprawcy pobicia przez jego ofiarę. Świadek oskarżenia, do którego dotarliśmy twierdzi, że wymuszono na nim, by wskazał jako sprawcę policjanta.

- Było ich pięciu. Wszyscy byli chudzi, a ten jeden pan pokaźniejszy. Tym się sugerowałem. Siedział tam prokurator i pięciu policjantów, były w moją stronę naciski, żebym kogoś wskazał - wspomina jeden ze świadków oskarżenia.

Poszkodowanym pokazano również zdjęcia podejrzanych. 22-letni pobity chłopak pamięta, jak wyglądało to okazanie fotografii.

- Oni w sumie otworzyli na stronie, gdzie ta osoba była. Później powiedziałem w sądzie, że to nie jest ta osoba, bo miałem okazję przyjrzeć się jej z bliska. Powiedziałem przed sądem nawet: "To nie jest ta osoba, tamta była wyższa i miała tatuaż" - opowiada jeden ze świadków oskarżenia.

Sąd nie wziął pod uwagę zeznań samej ofiary pobicia. Komisarz Wawrzyńczak został skazany przez Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Sąd II instancji, do którego odwołał się Bohdan Wawrzyńczak był zupełnie innego zdania. Nie dość, że uniewinnił policjanta, to w uzasadnieniu wyroku nie zostawił suchej nitki na pracy piotrkowskich prokuratorów.

W uzasadnieniu wyroku czytamy: (...) Organ prowadzący postępowanie przygotowawcze dopuścił się rażącej obrazy przepisów procesowych oraz nie przeprowadził postępowania dowodowego, pozwalającego na przeprowadzenie weryfikacji wersji prezentowanych zarówno przez pokrzywdzonych, jaki i oskarżonych (...)

Prokuratura, która oskarżała policjanta, do błędów się nie przyznaje. Wystąpiła natomiast o kasację od wyroku uniewinniającego pana Bogdana. Sprawą zajmie się Sąd Najwyższy. *

* skrót materiału

Reporterzy: Ł.Kurtz, A.Krajewska akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)