Pomóżmy pochować Maćka w Polsce. Odcinek 2
O Maćku Michalaku z Płocka mówimy w Interwencji już od czwartku. Przypomnijmy, Maciek zginął pod koniec lipca. Pokonała go góra - Pik Lenina - siedmiotysięcznik położony na pograniczu dalekiej Kirgizji i Tadżykistanu, w środkowej Azji.
Jak twierdzą alpiniści Pik Lenina nie jest górą trudną technicznie, jest jednak zdradliwa. Niebezpieczne są nagłe załamania pogody. Zgubiły już niejednego alpinistę.
Pik Lenina pogrzebał dziesiątki turystów. Wielu z nich nie udało się nawet odnaleźć. Z Maciejem jest inaczej. Wiadomo gdzie znajduje się jego ciało. Można je więc zabrać i pochować w ojczyźnie. Rodzina i przyjaciele od kilkunastu dni zbierają na to pieniądze.
- Do tej pory udało nam się zebrać 23 tysiące złotych, z czego 20 tysięcy wpłaciliśmy na konto firmy, która sprowadzi ciało Maćka do Polski - mówi brat Maćka - Adam Michalak.
Spod Piku Lenina ratownicy przewiozą jego ciało do miejscowości Osz. Potem na lotnisko w Biszkeku - stolicy Kirgizji. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc wielu ludzi. Aby Maciej mógł być pochowany w kraju potrzeba jeszcze 10 tysięcy złotych.
Reporterki: Aneta Krajewska, Milena Sławińska (Telewizja Polsat)
Pik Lenina pogrzebał dziesiątki turystów. Wielu z nich nie udało się nawet odnaleźć. Z Maciejem jest inaczej. Wiadomo gdzie znajduje się jego ciało. Można je więc zabrać i pochować w ojczyźnie. Rodzina i przyjaciele od kilkunastu dni zbierają na to pieniądze.
- Do tej pory udało nam się zebrać 23 tysiące złotych, z czego 20 tysięcy wpłaciliśmy na konto firmy, która sprowadzi ciało Maćka do Polski - mówi brat Maćka - Adam Michalak.
Spod Piku Lenina ratownicy przewiozą jego ciało do miejscowości Osz. Potem na lotnisko w Biszkeku - stolicy Kirgizji. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc wielu ludzi. Aby Maciej mógł być pochowany w kraju potrzeba jeszcze 10 tysięcy złotych.
Reporterki: Aneta Krajewska, Milena Sławińska (Telewizja Polsat)