Prześladowana staruszka

Prześladowana staruszka

Pani Teodozja Czujkiewicz ma osiemdziesiąt dwa lata. Od 64 lat mieszka w prywatnej kamienicy przy ulicy Kleczewskiej w Warszawie. Podczas wojny wraz z rodziną musiała opuścić to mieszkanie. Gdy wróciła dom był całkowicie zniszczony.

Cztery lata temu zmarła właścicielka kamienicy. Sprawami majątkowymi zajęła się jej córka. Nowa właścicielka - Delfina T. za wszelką cenę chciała wyrzucić staruszkę z mieszkania. Siłą zabrała pani Teodozji połowę lokalu i zameldowała tam swojego syna Leszka W.

Właścicielka kamienicy zamurowała wejście do drugiego pokoju i kuchni. Odcięła gaz, telefon, wodę i ogrzewanie. Pani Teodozja straciła dostęp do łazienki. Toaletę musiało zastąpić jej wiaderko.  

Dwa lata temu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zakazał właścicielce kamienicy jakiejkolwiek modernizacji budynku. Zapadł też wyrok sądowy przyznający rację pani Teodozji: Delfina T. miała przywrócić poprzedni stan mieszkania staruszki.

- Pani Czujkiewicz powinna mieć swobodny dostęp do światła, wody i gazu - mówi Bogdan Sęk z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy dla dzielnicy Bielany.

Tak powinno być, ale nie jest. Od wyroku minęły już dwa lata. Pani Teodozja nadal nie odzyskała utraconej części lokalu i wciąż obawia się o swój los.

Nasza interwencja przyniosła rezultaty. Delfina T. zobowiązała się zakończyć spór i przywrócić poprzedni stan mieszkania staruszki. Warunek jest jeden, pani Teodozja zobowiąże się płacić za całość mieszkania.

Reporterka: Żanetta Kołodziejczyk 
(Telewizja Polsat)