Szanuj zieleń boś... radny
Nowa Wieś Ełcka - mała miejscowość położona kilka kilometrów na południe od Ełku. Przed trzema tygodniami Leszka Górskiego i jego rodzinę obudził hałas.
Okazało się, że do przydomowego sadu przez żywopłot wjechał mercedes. W środku - pięciu młodych ludzi. Wśród nich radny. Właściciel zniszczonego żywopłotu pomógł radnemu wyciągnąć samochód.
Samorządowiec obiecał, że pokryje wszystkie koszty: tak wydobycia auta z podwórka, jak i naprawy żywopłotu. Panowie umówili się: radny ma za wszystko zapłacić - 1500 złotych. Miał przyjechać z pieniędzmi na drugi dzień. Radny przyjechał, ale takich pieniędzy zapłacić nie chciał. Szkody wycenił tylko na 400 zł.
Jeszcze tego samego dnia właściciel posesji zgłosił wypadek na policji. Funkcjonariusze przyjechali, spisali protokół, obejrzeli także dokumenty, które w zastaw pozostawił radny. Problemy zaczęły się na drugi dzień. Późnym wieczorem po pana Leszka przyjechała policja i zabrała go na przesłuchanie do ełckiej komendy. Tam dowiedział się, że za "ukrywanie" dokumentów radnego grozi mu nawet do dwóch lat więzienia.
Dla radnego sprawa już się zakończyła. Zapłacił mandat, ale należności dla pana Leszka Górskiego - nie uregulował.*
*skrót materiału
Reporter: Leszek Tekielski e-mail (Telewizja Polsat)