Sześcioro dzieci zginęło w ogniu
O tej tragedii usłyszała wczoraj cała Polska. W Kinikach koło Płońska zginęło w pożarze domu 6 dzieci, rodzeństwo w wieku od 7 miesięcy do 16 lat. Dzieci nie miały możliwości uciec z miejsca pożaru. Wszystkie były w jednym pokoju.
Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Być może wadliwa instalacja grzewcza lub elektryczna. Zdaniem Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Płońsku pożar mogły wzniecić dzieci.
Pytanie: gdzie byli rodzice, kiedy ich dzieci płonęły w ogniu? Tego do końca nie ustalono. Matka Anna Sz. najprawdopodobniej była w domu. Kiedy poczuła zapach dymu wybiegła do sąsiadów zadzwonić po straż pożarną. Nie pomyślała jednak, by ratować swoje dzieci.
Anna i Ryszard Sz. mieli w sumie ośmioro dzieci. Dwójka z nich była tego ranka w szkole. Dzięki temu przeżyli.
Reszta dzieci została pod opieką Anny Sz. - ich matki. Dwoje dzieci było niepełnosprawnych.
Pozostała czwórka to dwie siedmiomiesięczne bliźniaczki oraz pięcio- i sześcioletni chłopcy.
Widok spalonych dzieci potrafi złamać najtwardszych. Po domu rodziny Sz. zostało tylko pogorzelisko.
Prokuratura wyjaśni co było przyczyną tragedii. Rodzice i dwójka dzieci tymczasowo przebywają u rodziców Anny Sz.
O rodzinie Sz. było głośno w okolicy kilkanaście lat temu. Wtedy bowiem okazało się, że Anna Sz. jest w ciąży z własnym wujkiem Ryszardem Sz.
Według relacji sąsiadów państwo Sz. ślub kościelny wzięli, kiedy spodziewali się już piątego potomstwa.
Sąsiedzi mówią o nich, że są bardzo uczynnymi ludźmi.
Reporter: Karol Warda