Ukrywają winnego

Ukrywają winnego

Pan Rafał i Pani Joanna - młode małżeństwo. Z niecierpliwością oczekiwali swojego pierwszego dziecka - syna. Ciąża pani Joanny przebiegała bez powikłań. Młoda matka miała urodzić zdrowe dziecko.

Kilka dni po terminie porodu mąż zawiózł ją do szpitala. Niedaleko od domu. Do szpitala w Kole. Tu pani Joanna cierpliwie czekała. Na pomoc i zainteresowanie lekarzy. Pani Joanna leżała na oddziale ponad 2 tygodnie. Kiedy zrobiono jej kolejne badanie, dziecko się nie ruszało. Dopiero wtedy podjęto decyzję o cesarskim cięciu. Niestety, było za późno. Mały Adam już nie żył.  

Pan Rafał nie uwierzył lekarzom. Sam nagrał rozmowę z ordynatorem oddziału położniczego szpitala w Kole. To, co usłyszał było przerażające. Jego syna można było uratować. Trzeba było wcześniej wykonać cesarskie cięcie.

Ordynator oddziału położniczego w Kole obarczył winą lekarza, który wykonał cesarkę tego tragicznego wieczora. Wykonał ją za późno. Czy to jednak cała prawda? Decyzję, by nie interweniować, ale czekać na poród drogami natury podejmował również ordynator oddziału. Jednak, kiedy my próbujemy porozmawiać z ordynatorem ten już do takiej rozmowy chętny nie jest.

Do winy nie poczuwa się również lekarz, który przyjmował poród i opiekował się pani Joanną w szpitalu. Ten lekarz nadal pracuje w szpitalu. Dyrektor szpitala nie chciał się oficjalnie wypowiadać. Twierdzi, że nie widzi podstaw, żeby lekarza zawiesić. *

* skrót materiału

Reporter: A. Krajewska akrajewska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)