Życie warte 1500 zł
Szokujący wyrok sądu. Anna K. uderzyła samochodem w drzewo. Uciekła z miejsca wypadku zostawiając konającego kolegę. Nie miała prawa jazdy i była pijana. 21 - letni Roman zmarł w szpitalu. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku Anna K. dostała wyrok w zawieszeniu i 1500 zł grzywny.
Dwa lata temu w Łańcuchowie koło Lublina grupa znajomych zorganizowała sobie towarzyską imprezę. Gdy skończył im się alkohol, postanowili wsiąść w samochód i po niego pojechać. Za kierownicę wsiadła pijana Anna K. Niestety, wyprawa zakończyła się tragicznie. Kobieta spowodowała wypadek, w którym zginął jeden z pasażerów - 21 letni Roman.
- Na skutek doznanych obrażeń mój brat zmarł w szpitalu po kilku godzinach - mówi Wiesław Lato, brat tragicznie zmarłego Romana.
Anna K. uciekła z miejsca wypadku i zostawiła konającego kolegę w samochodzie. Jak się później okazało, poszła spać. Policja zatrzymała ją dopiero następnego dnia. Kobieta jeszcze była pijana.
Prokuratura zażądała dla pijanej sprawczyni wypadku dwóch lat bezwzględnego więzienia. Jednak sąd wydał zaskakująco niski wyrok. Zawiesił wykonanie kary i nakazał Annie K. zapłacić grzywnę 1500 zł. Rodzice Romana są zszokowani postanowieniem sądu.
- Teraz ona wsiądzie i następnego zabije. Dostała wyrok w zawieszeniu, chodzi po wolności, a mój syn leży na cmentarzu - rozpacza Zofia Lato, matka Romana.
Postępowanie w sprawie śmiertelnego wypadku trwa już dwa lata. Mimo to przedstawiciele sądu na obecnym etapie sprawy odmawiają oficjalnej wypowiedzi. Anna K. nie trafi do więzienia. Według sędziego, jeden błąd młodości nie może zrujnować jej życia.
- Trudno jej zachowanie nazwać tylko błędem młodości. W naszym przekonaniu ta kara powinna być karą bezwzględnego pozbawienia wolności - przekonuje Andrzej Lepieszko z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Rodzice Romana Lato są zrozpaczeni. Nie mogą zrozumieć, dlaczego sąd tak pobłażliwie potraktował Annę K. Będą walczyć o to, żeby dziewczyna poniosła zasłużoną karę. *
* skrót materiału
Reporter: Eliza Tokarczyk