Burmistrz nauczycielem
Środa, godzina ósma rano. Urząd miasta w Sędziszowie Małopolskim. To powinien być - teoretycznie - czas pracy burmistrza w urzędzie.
Gdy jednak potencjalny petent zdecyduje się czekać, nie wie tylko, że nie przyjdzie mu tu spędzić ponad dwie godziny, bo pan burmistrz w tym czasie uczy języka polskiego w sąsiednich Ropczycach.
Pan burmistrz Kazimierz Kiełb uczy polskiego aż w dwóch szkołach. Oczywiście w godzinach pracy urzędu. Właśnie w Ropczycach i w Sędziszowie.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Ropczycach ostatnim okresie zarejestrowanych jest 20 bezrobotnych nauczycieli języka polskiego. Ofert pracy dla nich nie ma już od kilku lat. Szukają, więc pracy na własną rękę.
Mieszkańcy miasta nie kryją oburzenia. Kiedy wybierali Kazimierza Kiełba, miał on być tylko burmistrzem.
Prawo nie zabrania podejmowania dodatkowej pracy urzędnikom samorządowym. Także burmistrzowi. Pytanie tylko, czy jest to etyczne?
Kazimierz Kiełb w swoich działaniach nie widzi niczego złego. Jak twierdzi - chce tylko uporządkować swoje życie.
Reporter: Olga Hałabud
(Telewizja Polsat)
Pan burmistrz Kazimierz Kiełb uczy polskiego aż w dwóch szkołach. Oczywiście w godzinach pracy urzędu. Właśnie w Ropczycach i w Sędziszowie.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Ropczycach ostatnim okresie zarejestrowanych jest 20 bezrobotnych nauczycieli języka polskiego. Ofert pracy dla nich nie ma już od kilku lat. Szukają, więc pracy na własną rękę.
Mieszkańcy miasta nie kryją oburzenia. Kiedy wybierali Kazimierza Kiełba, miał on być tylko burmistrzem.
Prawo nie zabrania podejmowania dodatkowej pracy urzędnikom samorządowym. Także burmistrzowi. Pytanie tylko, czy jest to etyczne?
Kazimierz Kiełb w swoich działaniach nie widzi niczego złego. Jak twierdzi - chce tylko uporządkować swoje życie.
Reporter: Olga Hałabud
(Telewizja Polsat)