Fundacja, jak drugi dom

Fundacja, jak drugi dom

Katolicka Fundacja Dzieciom w parafii św. Piotra i Pawła w Katowicach codziennie dożywia prawie pięćset osób. Wszystko zaczęło się 17 lat temu, kiedy to ksiądz Paweł chodząc po kolędzie zauważył, jak bardzo jego parafianie potrzebują pomocy. Najpierw powstało przedszkole, potem świetlica i jadłodajnia. Dziś w fundacji każde dziecko może liczyć na zrozumienie, opiekę i ciepły posiłek.

Katowice. Panuje tam wysokie bezrobocie. Wiele rodzin dotyka bieda. Często brakuje im pieniędzy na jedzenie. Dlatego kolejki do jadłodajni, tak jak w Katolickiej Fundacji Dzieciom w Parafii św. Piotra i Pawła, są codziennością. Z pomocy Fundacji korzystają nie tylko dorośli, ale i dzieci, choć tym najtrudniej jest się przyznać, że są głodne.  

- Zachęcamy dzieci do tego, żeby zabierały jedzenie do domu. Bardzo często odmawiają, a te które zabierają, robią to potajemnie w układzie z wychowawcą, gdy inne dzieci nie widzą - mówi Aneta Hanf z Katolickiej Fundacji Dzieciom w parafii św. Piotra i Pawła w Katowicach.

Trudna sytuacja materialna rodzi u wielu dorosłych bezradność. U dzieci - często bunt. Młodzi ludzie poszukują wsparcia. Niestety, często bezskutecznie. Wychowuje ich ulica. Tak było w przypadku Łukasza. Kilka miesięcy temu wszedł w konflikt z prawem.

- Mam na koncie kradzież telefonu komórkowego. Zrobiłem to dla szpanu - opowiada Łukasz, wychowanek Fundacji.

O tym, co się stało, Łukasz chce zapomnieć. Pomaga mu w tym pobyt w Fundacji. Podobnie jak inne dzieci otrzymuje ogromne wsparcie. Tam każde dziecko może liczyć na zrozumienie, rozmowę, opiekę i ciepły posiłek. Fundacja pomaga dzieciom uczyć się i wspólnie bawić się. Mają zajęcia plastyczne, komputerowe. Podopieczni wyjeżdżają także na kolonie.

- Gramy w piłkarzyki, w tenis stołowy. Sport jest dobry jeśli chodzi o wychowywanie. To są środki, które stosujemy, a metody to dialog, tłumaczenie i środki religijne. Do niczego jednak nie zmuszamy - tłumaczy ksiądz Paweł Duchta z Katolickiej Fundacji Dzieciom w parafii św. Piotra i Pawła w Katowicach.

Fundacja powstała kilkanaście lat temu. Wszystko zaczęło się od przedszkola. Dziś jest też świetlica dla dzieci i jadłodajnia. Codziennie dożywianych jest prawie pięćset osób.

- Dożywiamy dzieci, ale widzimy, że z jadłodajni korzystają także dorośli. Niestety, problem niedożywienia istnieje. Dzieciom brakuje witamin, owoców - mówi Aneta Hanf z Katolickiej Fundacji Dzieciom w parafii św. Piotra i Pawła w Katowicach.

Fundacja zajmuje się nie tylko dożywianiem dzieci, ale szuka też pomysłów jak pomóc całym rodzinom. Projekt wspólnego gotowania został nagrodzony przez firmę Danone. Dzięki tej współpracy wiele rodzin przestaje dotykać problem niedożywienia. Nadal jednak są dzieci, które czekają na wsparcie i pomoc. *

* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)