Gdzie są pieniądze...?

Gdzie są pieniądze...?

Półtora roku temu Marek Osiecki był maszynistą. Koło Krzyża wjechał na wykolejone wagony pociągu towarowego. Pana Marka uratowało to, że jakimś cudem wypadł przez boczną szybę lokomotywy.

Marek Osiecki przeżył, jednak to nie koniec tej serii cudów. Drugi cud to zbiórka pieniędzy na leczenie i rehabilitację pana Marka. Spontaniczną akcję zaczęli koledzy ze Związku Maszynistów Kolejowych w Szczecinie. Na koncie związku otworzyli subkonto "Marek".

Jednak od roku żona Marka Osieckiego - pani Gabriela - nie może wymóc na Związku Zawodowym Maszynistów Kolejowych przekazania pieniędzy od ofiarodawców. Pieniądze z subkonta "Marek" zostały przelane na trzy nowe rachunki terminowe.  

Gabriela Osiecka utrzymuje, że wzięła od szefa związku maszynistów w Szczecinie Krzysztofa C. na leczenie męża około 10 tysięcy złotych. Krzysztof C. twierdzi, że przekazał Osieckim 20 tysięcy. Rozgorzał spór. Żona maszynisty poprosiła prokuraturę o ustalenie, ile pieniędzy wpłynęło na subkonto "Marek".

Według prokuratora, na kontach związku znajduje się wciąż 35 tysięcy złotych. W kwietniu tego roku Prokuratura Rejonowa w Szczecinie nie doszukała się znamion przestępstwa w postępowaniu działaczy Związku Maszynistów i umorzyła śledztwo. Gabriela Osiecka odwołała się. Dwa tygodnie temu prokurator okręgowy nakazał związkowcom zwrócić pieniądze Osieckim do końca sierpnia.

Krzysztof C. nadal stoi przy stanowisku, że pieniędzy Osieckim oddać nie można. Obawia się, że za przelanie ich na konto pokrzywdzonego trzeba będzie zapłacić podatek. To nie wszystko. Uważa też, że żona pana Marka jest ostatnią osobą, której te pieniądze można powierzyć.

Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba 
(Telewizja Polsat)