Kiosk ze sprzętem chirurgicznym

Kiosk ze sprzętem chirurgicznym

Na pierwszy rzut oka wygląda jak niepozorny szpitalny kiosk z prasą. Nie różni się niczym od setek podobnych kiosków w większości szpitali. Jednak w Szpitalu im. Szareckiego w Łodzi, poza prasą i artykułami spożywczymi, możemy kupić drogi sprzęt chirurgiczny, jakiego używa się do operacji. Na przykład stapler - bo o nim mowa - kosztuje 1900 złotych.

- To urządzenia pozwalające na mechaniczne zespolenie ze sobą tkanek w organizmie - mówi doktor Jerzy Herman.

Jego kupienie w kiosku z prasą nie jest jednak łatwe, gdyż informacji o takim asortymencie udziela jedynie lekarz planujący operację. Kupić go może tylko pacjent skierowany od chirurga z tego szpitala. Nam udało się zarejestrować ukrytą kamerą próbę zakupu takiego staplera.  

Kiedy postanowiliśmy go kupić już oficjalnie z kamerą okazało się, że jest to niemożliwe.

Każdy z nas płaci składki na leczenie, dlaczego więc pacjenci muszą płacić dodatkowo za sprzęt użyty do operacji? Po odpowiedź udaliśmy się do łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Według Błażeja Torańskiego, rzecznika NFZ- taka działalność jest niezgodna z prawem.

Najmniej zorientowany w sprawie wydaje się być sam dyrektor szpitala. O możliwości zakupu sprzętu chirurgicznego w kiosku z prasą dowiedział się z mediów. Jednocześnie zapewniał nas, że za staplery płaci szpital.

Jednak wiedza pana dyrektora na ten temat jest niedokładna. Dotarliśmy do pacjenta, u którego podczas operacji użycie staplera było konieczne. Jednak za sprzęt musiał zapłacić sam. Miejsce zakupu dokładnie mu wskazano.

Aby się upewnić, że szpital dysponuje staplerami poprosiliśmy pielęgniarki o ich pokazanie. Ku naszemu zdziwieniu okazało się , że na terenie placówki nie ma ani jednego staplera. Operacje z jego użyciem odbywają się codziennie.

Zatem co dzieje się z pieniędzmi z Narodowego Funduszu Zdrowia przeznaczonymi na zakup sprzętu i przeprowadzenie operacji. Dyrektor szpitala broni swojego personelu i nie przyjmuje do wiadomości, że za jego plecami działają ludzie pozbawieni etyki.

Innego zdania są władze łódzkiego NFZ - tu. Już zapowiedziały, że zajmą się tą sprawą.

Reporterka: Beata Cholewińska
(Telewizja Polsat)