Niemcy wracają do Polski!

Niemcy wracają do Polski!

- Jaka przyszłość mnie czeka? Za rok muszę iść pod most - rozpacza Aldona Głowacka, która w grudniu 2008 roku będzie musiała opuścić poniemiecki dom. Coraz więcej Niemców chce odzyskać majątki, zostawione w ramach masowej emigracji między 1946 a 1989 rokiem. Dla Polaków, którzy zamieszkali na tak zwanych ziemiach odzyskanych, to prawdziwy dramat. Już wkrótce mogą stracić dorobek całego życia.

Koszmar Polaków! Muszą opuszczać domy i oddawać ziemię, bo Niemcy wygrywają sprawy o zwrot majątku. Domy: w Nartach w warmińsko-mazurskim, w Olsztynie, w Zdorach koło Pisza - wrócą do dawnych właścicieli. Takie są decyzje polskich sądów.

Najgłośniejszym wyrokiem jest ten z 2005 na korzyść Agnes Trawny. Wyjechała z Polski w latach 70-tych. Sąd zwrócił jej odziedziczone po ojcu 47 hektarów i dom wraz z gospodarstwem w Nartach.  

- Tu było tak, że nikt nie chciał pracować. Młodzież tylko kradła i ja nie chciałam, żeby moje dzieci poszły w te ślady - mówi Agnes Trawny, Niemka, która odzyskał część majątku w miejscowości Narty.

O zwrot majątków ubiegają się spadkobiercy osób, które emigrowały z Polski do Niemiec od lat 50-tych ubiegłego wieku. Byli to Mazurzy, Ślązacy, mieszkańcy Pomorza. Wyjeżdżali z terenów przyłączonych do Polski po drugiej wojnie światowej. Obywatelstwo tracili na mocy tajnej, niepublikowanej uchwały Rady Państwa z 1956 roku.

- Od lat pięćdziesiątych do osiemdziesiątych osoby wyjeżdżające traciły obywatelstwo i na podstawie ustawy tracili też prawo zarządzania nieruchomościami. To była swoista umowa z PRL-em - tłumaczy Bogusław Rogalski, europoseł.

Skarb Państwa natomiast przejmował ich majątek na podstawie ustawy o gospodarce terenami i gruntami z 1961 roku. Oba "akty prawne" są dziś podważane przez prawników i to stanowi podstawę roszczeń spadkobierców. Po pierwsze: osoby wyjeżdżające nie zawsze traciły obywatelstwo.

- Część tych obywateli twierdzi, że nadal są obywatelami polskimi. Komenda Powiatowa Milicji musiała przekazać zrzeczenie się obywatelstwa do Rady Państwa, a często część tych wniosków trafiała do szuflady i nigdy nie była dekretem przyjmowana do wiadomości - mówi Bogusław Rogalski, europoseł.

Po drugie: ustawa o gospodarce gruntami nie odbierała prawa do ziemi spadkobiercom emigrantów. W ogóle o nich nie wspominała.

Do Niemiec wyemigrowało około miliona osób, które udowodniły swoje pochodzenie. Za pozostawiony w Polsce majątek otrzymywały one nawet kilkadziesiąt tysięcy marek rekompensaty od rządu niemieckiego. Teraz masowo spadkobiercy zwracają te pieniądze. Zyskać mogą bowiem dużo więcej.

- W ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat 1600 osób zwróciło odszkodowania do urzędu ds. świadczeń wyrównawczych, bo dostali stare majątki w Polsce - mówi John Reyels z Ambasady Niemiec w Warszawie.

Agnes Trawny w sądzie domagała się jeszcze odszkodowania - ponad 2 i pół miliona złotych za grunty już sprzedane przez gminę. Początkowo sąd zwolnił ją nawet z kosztów postępowania. Okazało się jednak że pani Trawny ukryła fakt sprzedaży kilku działek za ponad 300 tysięcy złotych.

Kilka dni temu sąd nie tylko odrzucił jej roszczenia - zasądził też ponad 99 tysięcy złotych kosztów.

W sądach czeka już następnych 28 spraw o zwrot mienia Niemcom. Ustawa o uregulowaniu ksiąg wieczystych nic tu nie zmieni, bo skarżone jest prawo PRL-u, na podstawie którego odbierano majątki. Polacy, którzy stracili domy, muszą je opuścić do końca 2008. Dla czerech rodzin w Nartach i jednej w Zdorach wójtowie mieszkań na razie nie mają. *

* skrót materiału

Reporterzy: Adam Bogoryja-Zakrzewski, Leszek Tekielski abogoryja@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)