Niewinny w areszcie?
Trafił do aresztu, choć ma alibi! Emilowi Orzechowi z Komarna koło Jeleniej Góry grozi nawet 12 lat więzienia. W nocy z 9 na 10 sierpnia napadnięto i okradziono Marię D. Kobieta twierdzi, że jednym z napastników był właśnie Emil Orzech. 20-latek został zatrzymany, choć świadkowie potwierdzają, że tej nocy był z nimi na grillu.
W Komarnie, małej miejscowości pod Jelenią Górą, wszyscy się znają. Pani Maria dokładnie wskazała mężczyzn, którzy napadli na nią w nocy z 9 na 10 sierpnia w okolicach miejscowego baru. Upłynęło jednak ponad 12 godzin zanim Maria D. zdecydowała się zgłosić sprawę policji.
- Policjanci zatrzymali podejrzanych i postawili im zarzut rozboju. Zeznania pokrzywdzonej i podejrzanych różnią się, być może dlatego, że tego dnia pili alkohol - mówi Edyta Bagrowiska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Jako jednego ze sprawców Maria D. wskazała 20-letniego Emila Orzecha oraz jego brata 24-letniego Patryka. Kobieta twierdzi, że bracia ukradli jej telefon i 200 złotych. Znajomi Emila nie mają jednak wątpliwości - w czasie, gdy doszło do zdarzenia - chłopak był z nimi - na grillu.
- Emil przyszedł na grilla i siedzieliśmy do godziny 2.30. Nikt się stamtąd nie ruszał. Była Beata, Magda, ja, mój brat i Emil. Policja zawsze szuka świadków, a jak jest nas tyle, to nic nie robią - opowiada Monika Bogusz, koleżanka Emila.
2-letni Bartek, brat Emila, gdy tylko dowiedział się o jego zatrzymaniu, od razu chciał się oddać w ręce policji. Bo - jak twierdzi - to właśnie on i trzeci z braci - Patryk, a nie Emil był tej nocy w barze "Czarny Tulipan". Samego zdarzenia jednak nie pamięta.
- Pamiętam, że byliśmy z bratem na piwie, ale na pewno nie był to Emil. Później nie pamiętam co się działo. Zgłosiłem to na policję - opowiada Bartek Orzech, brat Emila
Mieszkańcy Komarna mają o Emilu bardzo dobre zdanie. Wierzą, że jest niewinny. Nieco inną opinią cieszy się 41-letnia Maria D. - poszkodowana.
- Ona niczym się nie zajmuje. Ma dzieci, ale ich nie wychowuje. Oddała je. Nadużywa alkoholu - mówi Danuta Gończ, mieszkanka Komarna.
Mariusz Stachowiak, barman w lokalu "Czarny Tulipan" dodaje: Pani Maria ma troszkę zszarganą opinię. Pije piwa, tańczy na parkiecie. Nie zawsze ją wpuszczamy, bo osoby w większym stopniu nietrzeźwości musimy odganiać.
Policja i prokuratura prowadzą w tej sprawie dochodzenie. Tymczasem Emil nadal przebywa w areszcie. Czy jest niewinny? Jego rodzina i przyjaciele są tego pewni. Zgodnie twierdzą, że Emil trafił do aresztu przez pomyłkę. Pomyłkę, która może go kosztować nawet 12 lat więzienia. *
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)
- Policjanci zatrzymali podejrzanych i postawili im zarzut rozboju. Zeznania pokrzywdzonej i podejrzanych różnią się, być może dlatego, że tego dnia pili alkohol - mówi Edyta Bagrowiska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Jako jednego ze sprawców Maria D. wskazała 20-letniego Emila Orzecha oraz jego brata 24-letniego Patryka. Kobieta twierdzi, że bracia ukradli jej telefon i 200 złotych. Znajomi Emila nie mają jednak wątpliwości - w czasie, gdy doszło do zdarzenia - chłopak był z nimi - na grillu.
- Emil przyszedł na grilla i siedzieliśmy do godziny 2.30. Nikt się stamtąd nie ruszał. Była Beata, Magda, ja, mój brat i Emil. Policja zawsze szuka świadków, a jak jest nas tyle, to nic nie robią - opowiada Monika Bogusz, koleżanka Emila.
2-letni Bartek, brat Emila, gdy tylko dowiedział się o jego zatrzymaniu, od razu chciał się oddać w ręce policji. Bo - jak twierdzi - to właśnie on i trzeci z braci - Patryk, a nie Emil był tej nocy w barze "Czarny Tulipan". Samego zdarzenia jednak nie pamięta.
- Pamiętam, że byliśmy z bratem na piwie, ale na pewno nie był to Emil. Później nie pamiętam co się działo. Zgłosiłem to na policję - opowiada Bartek Orzech, brat Emila
Mieszkańcy Komarna mają o Emilu bardzo dobre zdanie. Wierzą, że jest niewinny. Nieco inną opinią cieszy się 41-letnia Maria D. - poszkodowana.
- Ona niczym się nie zajmuje. Ma dzieci, ale ich nie wychowuje. Oddała je. Nadużywa alkoholu - mówi Danuta Gończ, mieszkanka Komarna.
Mariusz Stachowiak, barman w lokalu "Czarny Tulipan" dodaje: Pani Maria ma troszkę zszarganą opinię. Pije piwa, tańczy na parkiecie. Nie zawsze ją wpuszczamy, bo osoby w większym stopniu nietrzeźwości musimy odganiać.
Policja i prokuratura prowadzą w tej sprawie dochodzenie. Tymczasem Emil nadal przebywa w areszcie. Czy jest niewinny? Jego rodzina i przyjaciele są tego pewni. Zgodnie twierdzą, że Emil trafił do aresztu przez pomyłkę. Pomyłkę, która może go kosztować nawet 12 lat więzienia. *
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)