Ojciec czeka na swojego syna
Wiesław Pietrzak kilkanaście lat temu wyjechał do pracy w Rosji. Tam poznał Irinę M., z którą się ożenił. Po roku obydwoje wrócili do Koszalina. Już w Polsce urodził się ich syn - Daniel. Przez dziewięć lat w tej rodzinie nie było żadnych problemów.
Sześć lat temu wszystko zaczęło się psuć. Irina M. zażądała rozwodu. Na rozprawie sąd uznał, że obowiązki wychowywania dziecka przejmuje matka. Ojciec zobowiązany jest płacić alimenty i ma prawo odwiedzać syna. I tak było przez rok. Pan Wiesław odwiedzał dziecko, bo jego była żona wraz z synem mieszkała w Koszalinie.
Jednak prawdziwy dramat zaczął się pięć lat temu. Pan Wiesław chciał odwiedzić syna, który miał urodziny. Niestety okazało się, że jego była żona w tajemnicy wyjechała z synem do Niemiec. I tam po raz kolejny wyszła za mąż.
Pan Wiesław odwołał się do sądu w Koszalinie. Sprawa dotyczyła uregulowania kontaktów z synem. Po dwóch latach procesu, zapadł wyrok. Ojciec ma prawo odwiedzać swoje dziecko raz w miesiącu, w Niemczech. Koszty odwiedzin miała pokrywać raz matka, raz ojciec.
Pan Wiesław jest na rencie. Po zapłaceniu alimentów zostaje mu na życie zaledwie 390 złotych. Nie stać go na wyjazd do Niemiec. Zgodnie z wyrokiem sądu, przynajmniej raz w miesiącu, umożliwić mu to powinna matka Daniela. Niestety od kilku lat Irina M. unika z nim kontaktów.
Od kilku lat pan Wiesław czeka na jakikolwiek kontakt z dzieckiem.
Sądy w Polsce nie są w stanie pomóc panu Wiesławowi. Interweniujemy więc w Urzędzie do Spraw Młodzieży w Berlinie. Tu pomoc obiecano natychmiast.
Pan Wiesław wierzy, że już wkrótce będzie mógł zobaczyć się z synem.
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)
Jednak prawdziwy dramat zaczął się pięć lat temu. Pan Wiesław chciał odwiedzić syna, który miał urodziny. Niestety okazało się, że jego była żona w tajemnicy wyjechała z synem do Niemiec. I tam po raz kolejny wyszła za mąż.
Pan Wiesław odwołał się do sądu w Koszalinie. Sprawa dotyczyła uregulowania kontaktów z synem. Po dwóch latach procesu, zapadł wyrok. Ojciec ma prawo odwiedzać swoje dziecko raz w miesiącu, w Niemczech. Koszty odwiedzin miała pokrywać raz matka, raz ojciec.
Pan Wiesław jest na rencie. Po zapłaceniu alimentów zostaje mu na życie zaledwie 390 złotych. Nie stać go na wyjazd do Niemiec. Zgodnie z wyrokiem sądu, przynajmniej raz w miesiącu, umożliwić mu to powinna matka Daniela. Niestety od kilku lat Irina M. unika z nim kontaktów.
Od kilku lat pan Wiesław czeka na jakikolwiek kontakt z dzieckiem.
Sądy w Polsce nie są w stanie pomóc panu Wiesławowi. Interweniujemy więc w Urzędzie do Spraw Młodzieży w Berlinie. Tu pomoc obiecano natychmiast.
Pan Wiesław wierzy, że już wkrótce będzie mógł zobaczyć się z synem.
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)