Olsztyński spisek?
Olsztyn. To podobno kolejne polskie "miasto układów". Przekonać miał się o tym Rafał Capiga, przez wiele lat asystent wojewody warmińsko-mazurskiego. Capiga, dziś już zawieszony członek SLD, miał paść ofiarą spisku. Spisku, jak twierdzi, swoich partyjnych kolegów.
Jesienią 2004 roku w olszyńskim SLD doszło do konfliktu. Prezydent miasta Czesław Jerzy Małkowski i jego bliscy współpracownicy kontra wojewoda mazurski i jego asystent Rafał Capiga. Pozycja prezydenta osłabła. Powodem spadku notowań prezydenta miały być polityczne posunięcia Capigi. Prezydent, dziś już były członek SLD, podobno zapowiedział zemstę.
W październiku 2004 roku Capiga zostaje aresztowany. Na pięć dni przed zjazdem SLD. Zarzut? Podejrzenie przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 2000 złotych. Łapówka dla Capigi miała być wręczona za możliwość załatwienia pracy w jednym z centralnych urzędów..
Śledztwo w tej sprawie potoczyło się bardzo szybko. Pytanie: czy było prowadzone równie solidnie jak szybko? Capiga twierdzi, że był głodzony. Śledczy z komendy wojewódzkiej policji mieli zakuć go w kajdanki i dręczyć psychicznie.
To według Capigi nie wszystko. Twierdzi też, że próbowano na nim wymusić oskarżenia przeciwko swojemu przełożonemu - ówczesnemu wojewodzie warmińsko-mazurskiemu. Dziś to wiceszef SLD na Warmii i Mazurach.
Zeznania obciążające w sprawie Capigi złożył także sam prezydent Olsztyna Jerzy Małkowski i jego najbliżsi współpracownicy. To oni - zdaniem naszych rozmówców - mieli jeden cel. Chcieli wyeliminować Capigę z partii. Tym razem o zdanie chcieliśmy zapytać drugą stronę - prezydenta Olsztyna. Na dłuższą rozmowę prezydent czasu jednak nie znalazł.
Po burzliwym śledztwie prokuratura zmieniła stawiany Capidze zarzut. Oskarża go już nie o przyjęcie łapówki, a o pośrednictwo w przekazaniu łapówki.
Capiga wkrótce odpowie przed sądem. Ale być może to nie koniec sprawy. Bo jak twierdzą znawcy Olsztyna za śledztwo w tej sprawie może odpowiedzieć wkrótce także olsztyńska policja.
Reporter: Magdalena Dercz