Pieniądze PFRON-u bez kontroli
Parczew. Małe miasteczko w województwie lubelskim. I tamtejszy zakład pracy chronionej - firma "Smakpol", która produkuje słodycze. A raczej produkowała. W firmie zatrudnionych jest 60 osób, połowa z nich to osoby niepełnosprawne. Prawie rok temu Smakpol ogłosił upadłość.
Upadłą firmę przejął syndyk. Mimo to, pracownicy przez cały czas są formalnie zatrudnieni. Trzymiesięczne wypowiedzenie dostali dopiero pod koniec stycznia tego roku. Pracownicy od pół roku nie dostają żadnych pieniędzy. Nie pracują, ale i w okresie wypowiedzenia nie mogą się zwolnić i pracować gdzie indziej, bo oficjalnie wciąż są zatrudnieni w Smakpolu.
Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który dotuje takie zakłady jak Smakpol, wstrzymał dofinansowanie.
Z decyzją funduszu nie zgadza się syndyk firmy. Według niego firma w dalszym ciągu ma status zakładu pracy chronionej i powinna dostawać dotacje z PFRONU.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Pawła Wypycha - pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych. I tu - zaskoczenie. Okazuje się, że Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych nie może kontrolować swoich dotacji! Przypomnijmy - pieniędzy, które sam przekazuje na rzecz osób niepełnosprawnych.
Reporter: Paulina Łosiewicz