Pijany chirurg - niewinny
Marek W. - ordynator oddziału kardiochirurgii Centrum Zdrowia Dziecka i matki w Katowicach - pił w pracy. Zdaniem prokuratury dwa lata temu naraził on pacjentów - sześcioro dzieci - na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Dziś o sprawie Marka W. jest jeszcze głośniej. Z powodu decyzji Sądu Rejonowego w Katowicach, który właśnie uniewinnił lekarza. Uniewinnił, bo ten wprawdzie pił w szpitalu, ale po dyżurze czyli po 22.
Marek W. nadal pracuje w tym samym szpitalu, na tym samym oddziale. Nie jest już ordynatorem, ale leczy dzieci. Dyrekcja jednak nie zwolniła kardiochirurga z pracy, nie wysłała na leczenie. Dyrektorka szpitala odmówiła komentarza w tej sprawie.
Oficjalne stanowisko szpitala otrzymaliśmy dopiero po kilku dniach. Oto co z niego wynika: "(...) z chwilą uprawomocnienia się wyroku w przedmiotowej sprawie szpital przedstawi swoje stanowisko w terminie uzgodnionym przez państwa redakcje i dyrekcję szpitala".
Prokuratura złożyła apelację. Jeśli sąd drugiej instancji uzna jej rację - to znaczy uzna, że lekarz pił podczas dyżuru i naraził ludzkie życie, grozi mu od 3 do 5 lat więzienia, a nawet pozbawienie praw wykonywania zawodu.
Lekarza Marka W. - niezależnie od postępowania karnego - czeka jeszcze postępowanie przed Izbą Lekarską. Może się ono zakończyć naganą, odebraniem prawa do wykonywania zawodu lub... wysłaniem na przymusowe leczenie w Poradni AA.
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski (Telewizja Polsat)
Marek W. nadal pracuje w tym samym szpitalu, na tym samym oddziale. Nie jest już ordynatorem, ale leczy dzieci. Dyrekcja jednak nie zwolniła kardiochirurga z pracy, nie wysłała na leczenie. Dyrektorka szpitala odmówiła komentarza w tej sprawie.
Oficjalne stanowisko szpitala otrzymaliśmy dopiero po kilku dniach. Oto co z niego wynika: "(...) z chwilą uprawomocnienia się wyroku w przedmiotowej sprawie szpital przedstawi swoje stanowisko w terminie uzgodnionym przez państwa redakcje i dyrekcję szpitala".
Prokuratura złożyła apelację. Jeśli sąd drugiej instancji uzna jej rację - to znaczy uzna, że lekarz pił podczas dyżuru i naraził ludzkie życie, grozi mu od 3 do 5 lat więzienia, a nawet pozbawienie praw wykonywania zawodu.
Lekarza Marka W. - niezależnie od postępowania karnego - czeka jeszcze postępowanie przed Izbą Lekarską. Może się ono zakończyć naganą, odebraniem prawa do wykonywania zawodu lub... wysłaniem na przymusowe leczenie w Poradni AA.
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski (Telewizja Polsat)