Polsko-norweska wojna o dzieci

Polsko-norweska wojna o dzieci

Norweg Egil T. ma w Polsce postawione zarzuty molestowania córki. Prokuratura wydała za nim list gończy. Tymczasem sąd w Norwegii przyznał mu wyłączne prawo opieki nad dziećmi. Ich matka - Jolanta Sędrowska jest zrozpaczona. Norę i Dawida może widywać tylko raz w miesiącu, a od przyszłego roku zaledwie raz na trzy miesiące.

Norweg Egil T. ma w Polsce postawione zarzuty molestowania córki. Prokuratura wydała za nim list gończy. Tymczasem sąd w Norwegii przyznał mu wyłączne prawo opieki nad dziećmi. Ich matka - Jolanta Sędrowska jest zrozpaczona. Norę i Dawida może widywać tylko raz w miesiącu, a od przyszłego roku zaledwie raz na trzy miesiące.

- Przeżyłam okres myśli samobójczych. Myślałam, co będzie, jak nie odzyskam dzieci - mówi Jolanta Sędrowska, matka Nory i Dawida.

Dzieci pani Jolanty mają podwójne obywatelstwa. Po rozwodzie rodziców przebywały z matką w Norwegii. Kobieta oskarżyła męża o molestowanie seksualne córki. Jej podejrzenia potwierdziły opinie psychologów i Prokuratura Rejonowa w Olsztynie.  

- Temu mężczyźnie postawiłem zarzuty, że w okresie od 2001 roku do 2003 roku molestował seksualnie swoją małoletnią córkę (...) Postanowienie takie zostało wydane i został za nim wysłany list gończy - mówi Krzysztof Stodolny z Prokuratury Rejonowej Olsztyn Północ. Randi Molander koleżanka Jolanty Sędrowskiej dodaje: Czytałam wszystkie raporty psychologów, którzy rozmawiali z Norą. Nora wyjaśniała szczegółowo, jak jej ojciec stoi, jego penis rośnie, wydostaje się z niego coś białego i ona musi tego próbować.

Niespodziewanie rok temu norweski sąd stwierdził, że molestowania nie było, a wyłączne prawo opieki nad dziećmi przyznał ojcu. Pani Jolanta złożyła skargę do Sądu Najwyższego. Niestety, skargę odrzucono.

- Wyrok sądu norweskiego w dużym stopniu uwarunkowany jest tym, że nie jestem rdzenną obywatelką Norwegii, że jestem z pochodzenia Polką i dzieci mogą być wychowywane w dwóch kulturach - mówi Jolanta Sędrowska.

Chcieliśmy się dowiedzieć, dlaczego sąd norweski wydał tak krzywdzące dla Polki postanowienie. Nikt jednak nie chciał z nami rozmawiać. Kazano nam napisać oficjalną prośbę o komentarz w tej sprawie. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Na razie pani Jolanta widuje dzieci raz w miesiącu przez pięć godzin w obecności osoby kontrolującej. Obserwowaliśmy z ukrycia jedno z takich spotkań. To, co zobaczyliśmy jednoznacznie pokazuje, że dzieci są silnie związane z matką.

Próbowaliśmy skontaktować się z Egilem T. Jednak nie zastaliśmy go w domu, nie odbierał też telefonu.

W maju norweski sąd zdecydował, że pani Jolanta będzie miała prawo widywać dzieci cztery razy w roku. To postawienie wejdzie w życie za kilka miesięcy. Kobieta jest zrozpaczona. Złożyła skargę do Strasburga. Wierzy, że tam znajdzie sprawiedliwość. *

* skrót materiału

Reporter: Paulina Bąk pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)