Pseudoagencja dla modelek
Zdjęcia, wybieg, flesze aparatów i sława modelki. O tym marzy wiele nastolatek. Dlatego, jak tylko pojawia się okazja na sesję fotograficzną, młode dziewczyny decydują się na nią bez namysłu. Tak było w przypadku kilku nastolatek z Warszawy.
- Miałam przyjść, zapłacić 30 złotych. Miałam ze sobą przyprowadzić trzy dziewczyny po to, by dostać darmowe portfolio - opowiada zrozpaczona Kasia.
W agencji fotograficznej, a raczej pseudoagencji, młode dziewczyny nie muszą być ani ładne, ani wysokie, ani szczupłe. Wystarczy, że zapłacą za zdjęcia i już według pani "fotograf" mają szansę na karierę.
System działa prosto. W tym studiu fotograficznym dziewczynom robione są zdjęcia. Za cztery czarno-białe fotografie muszą zapłacić 30 zł. Potem nastolatce proponowana jest sesja zdjęciowa za darmo. Jednak, jak się okazuje, za darmo nic nie ma. Nastolatka musi przeprowadzić trzy swoje koleżanki, również na płatne zdjęcia.
Mimo iż dziewczyny kupiły zdjęcia, przyprowadziły koleżanki, to portfolio nigdy nie zostało dla nich przygotowane.
Nastolatki próbują jeszcze raz. Tym razem wyposażyliśmy dziewczyny w ukrytą kamerę. Idą do pseudoagencji po to, by odebrać obiecane zdjęcia.
Nie udaje się.
Te młode dziewczyny czują się oszukane i wykorzystane. Nie wierzą już, że kiedykolwiek otrzymają obiecane zdjęcia. Na szybką karierę modelki także przestały liczyć.
Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)