Rodzinny interes burmistrza Bobolic

Rodzinny interes burmistrza Bobolic

Bożena Sobańska przez wiele lat była radcą Urzędu Gminy w Bobolicach, zatrudniona jako pracownik etatowy. Kiedy w 2002 roku jej mąż Sylwester Sobański został burmistrzem, pani Sobańska musiała odejść z urzędu zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych. Odeszła, ale nie na długo.

Pani Sobańska wbrew prawu pracowała w urzędzie jeszcze do końca roku. W styczniu gmina zorganizowała przetarg na obsługę prawną. Wystartowało sześć kancelarii. Przetarg wygrała pani Bożena Sobańska.

To nie wszystko. Treść umowy z żoną jest mało precyzyjna. W zaproszeniu do przetargu w punkcie "Przedmiot zamówienia" - mówi się o świadczeniu usług prawniczych przez okres sześciu lat. Nie ma słowa o bonusach dla radcy prawnego, a tych jak się dziś okazuje jest więcej niż obowiązków.  

Burmistrz nie chciał nam pokazać umowy zawartej z żoną. Okrył ją tajemnicą handlową. My zdobyliśmy tę umowę. Oto jej niektóre szczegóły:

- wynagrodzenie (kancelarii) będzie podlegać corocznej waloryzacji wskaźnikiem stosowanym wobec zatrudnionych w urzędzie pracowników;

- kancelarii przysługuje zwrot ponoszonych kosztów podróży służbowych, oraz

- płatna przerwa urlopowa (...) w wymiarze 14 dni roboczych.

W zaproszeniu do przetargu o takich świadczeniach nie było nawet mowy. Wprowadzono je po wygraniu przetargu przez panią Sobańską.

Sprawa tej "udoskonalonej" umowy z żoną burmistrza trafiła do prokuratury. Prokuratura jednak odmówiła wszczęcia postępowania. Pani Sobańska nadal obsługuje prawnie gminę, a burmistrz - prywatnie jej mąż - nie widzi w tym niczego złego.

Reporter: Magdalena Dercz  (Telewizja Polsat)