Trojaczki z porażeniem mózgowym
Czternaście lat temu, jeszcze przed porodem, panią Barbarę lekarze zapewniali, że urodzi bliźniaczki. Podczas porodu, ku zaskoczeniu wszystkich, okazało się, że są to trojaczki: Tomek, Krzyś i Grzegorz.
Szczęście państwa Janików nie trwało jednak długo. Już kilka tygodni po porodzie okazało się, że wszyscy chłopcy chorują na porażenie mózgowe.
Od pierwszych miesięcy życia trojaczków, lekarze walczyli o ich zdrowie. Krzysztof przeszedł dwie operacje nóg. Tomka i Grzegorza poddawano rehabilitacjom, by usprawnić im ręce i nogi. Niestety, w przypadku Grzegorza nie udało się. Chłopak nie chodzi i nie mówi.
Choroba trojaczków to nie jedyna tragedia, jaka dotknęła rodzinę Janików. Osiem lat temu przeżyli powódź. Woda trzykrotnie zalała ich dom. Stracili wszystko, co mieli. Tylko cudem uniknęli śmierci.
Chłopcy od kilku lat mieszkają z rodzicami i starszą siostrą Karoliną... w kontenerze. Zaraz po powodzi dostali go od urzędu gminy Tymowa.
Pomimo tak złych warunków materialnych matka nie przestała walczyć o dzieci i sama je rehabilitowała. Chciała, by mogli chodzić do szkoły.
Ojciec chłopców robi co może, by zarobić parę groszy. Pracuje po kilkanaście godzin dziennie. Teraz w Niemczech na budowie.
Państwo Janikowie marzą o budowie domu. Kilka lat temu postawili fundamenty. Na tym jednak ich marzenia się skończyły. Pozostaje codzienność, a więc choroba chłopców, kontener i ciągły brak pieniędzy...
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)
Od pierwszych miesięcy życia trojaczków, lekarze walczyli o ich zdrowie. Krzysztof przeszedł dwie operacje nóg. Tomka i Grzegorza poddawano rehabilitacjom, by usprawnić im ręce i nogi. Niestety, w przypadku Grzegorza nie udało się. Chłopak nie chodzi i nie mówi.
Choroba trojaczków to nie jedyna tragedia, jaka dotknęła rodzinę Janików. Osiem lat temu przeżyli powódź. Woda trzykrotnie zalała ich dom. Stracili wszystko, co mieli. Tylko cudem uniknęli śmierci.
Chłopcy od kilku lat mieszkają z rodzicami i starszą siostrą Karoliną... w kontenerze. Zaraz po powodzi dostali go od urzędu gminy Tymowa.
Pomimo tak złych warunków materialnych matka nie przestała walczyć o dzieci i sama je rehabilitowała. Chciała, by mogli chodzić do szkoły.
Ojciec chłopców robi co może, by zarobić parę groszy. Pracuje po kilkanaście godzin dziennie. Teraz w Niemczech na budowie.
Państwo Janikowie marzą o budowie domu. Kilka lat temu postawili fundamenty. Na tym jednak ich marzenia się skończyły. Pozostaje codzienność, a więc choroba chłopców, kontener i ciągły brak pieniędzy...
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk (Telewizja Polsat)