Walczy z Francuzem o dziecko
Szokująca decyzja sądu. Pani Renata ma dziecko z Francuzem. Kobieta uciekła z małą Kingą do Polski, bo jak twierdzi, mężczyzna znęcał się nad nimi. Laurent M. oskarżył matkę o uprowadzenie dziecka. Sprawa trafiła do polskiego sądu, a ten zdecydował, że do rozstrzygnięcia sprawy Kinga ma mieszkać z rodziną zastępczą.
Pani Renata 14 lat temu wyjechała do Francji do pracy, tam poznała Francuza - Laurenta M. W 2005 roku na świat przyszła Kinga.
- Chciał mnie pozbawić praw rodzicielskich zaraz jak dziecko się urodziło, bo powiedział że dziecko musi być jego i na jego prawach. Kiedyś rzucił we mnie dzieckiem, dobrze że je złapałam - opowiada Renata Lany, matka Kingi.
Pani Renata twierdzi, że Laurent M. znęcał się nad nią i Kingą. Po półtora roku uciekła z córką do Polski.
- Zmuszał mnie żebym przebywała z dzieckiem u niego, mówił że nie mam prawa wrócić do siebie. Zabraniał mi mówić do dziecka po polsku, bo to jest dziecko francuskie, a ja jestem na terenie Francji - wspomina Renata Lany.
Po wyjeździe pani Renaty z Francji, ojciec dziecka złożył wniosek do sądu francuskiego o zmianę miejsca zamieszkania Kingi. Matkę oskarżył o uprowadzenie dziecka.
- W sądzie francuskim 31 stycznia 2007 roku zapadło orzeczenie, w wyniku którego władza rodzicielska jest powierzona rodzicom ale miejsce pobytu dziecka jest u ojca - mówi Anna Winkszno-Bartnik, adwokat pani Renaty.
Na podstawie Konwencji Haskiej sprawa trafiła do sądu polskiego. Ten wydał decyzję o zabraniu pani Renacie córeczki. Do rozstrzygnięcia sprawy ma ona być u rodziny zastępczej. Powód - kurator sądowy nie zastał pani Renaty dwukrotnie w domu, a ponadto sąd podejrzewał, że matka może ukrywać dziecko.
- Jak byśmy się chciały ukrywać z dzieckiem, to córka nie mieszkałaby pod tym adresem -mówi Maria Lany, babka dziecka.
W końcu pani kurator udało się dotrzeć do pani Renaty. Przeprowadziła wywiad środowiskowy i wydała pozytywną opinię. Sąd jednak swojej decyzji już nie zmienił.
Od ponad dwóch miesięcy pani Renata ma prawo widywać córkę tylko przez godzinę, raz w tygodniu i to w obecności osoby nadzorującej.
Poprosiliśmy o komentarz Laurenta M. - ojca Kingi. Twierdzi on, że kocha córkę i chce żeby mieszkała we Francji, a całą winą za zaistniałą sytuację obarcza panią Renatę.
Do czasu zakończenia postępowania Kinga będzie przebywała w rodzinie zastępczej. Pani Renata nie może pogodzić się z decyzją sądu i cały czas ma nadzieję, że Kinga wkrótce wróci do domu. *
* skrót materiału
Reporter: Justyna Burdon
(Telewizja Polsat)
- Chciał mnie pozbawić praw rodzicielskich zaraz jak dziecko się urodziło, bo powiedział że dziecko musi być jego i na jego prawach. Kiedyś rzucił we mnie dzieckiem, dobrze że je złapałam - opowiada Renata Lany, matka Kingi.
Pani Renata twierdzi, że Laurent M. znęcał się nad nią i Kingą. Po półtora roku uciekła z córką do Polski.
- Zmuszał mnie żebym przebywała z dzieckiem u niego, mówił że nie mam prawa wrócić do siebie. Zabraniał mi mówić do dziecka po polsku, bo to jest dziecko francuskie, a ja jestem na terenie Francji - wspomina Renata Lany.
Po wyjeździe pani Renaty z Francji, ojciec dziecka złożył wniosek do sądu francuskiego o zmianę miejsca zamieszkania Kingi. Matkę oskarżył o uprowadzenie dziecka.
- W sądzie francuskim 31 stycznia 2007 roku zapadło orzeczenie, w wyniku którego władza rodzicielska jest powierzona rodzicom ale miejsce pobytu dziecka jest u ojca - mówi Anna Winkszno-Bartnik, adwokat pani Renaty.
Na podstawie Konwencji Haskiej sprawa trafiła do sądu polskiego. Ten wydał decyzję o zabraniu pani Renacie córeczki. Do rozstrzygnięcia sprawy ma ona być u rodziny zastępczej. Powód - kurator sądowy nie zastał pani Renaty dwukrotnie w domu, a ponadto sąd podejrzewał, że matka może ukrywać dziecko.
- Jak byśmy się chciały ukrywać z dzieckiem, to córka nie mieszkałaby pod tym adresem -mówi Maria Lany, babka dziecka.
W końcu pani kurator udało się dotrzeć do pani Renaty. Przeprowadziła wywiad środowiskowy i wydała pozytywną opinię. Sąd jednak swojej decyzji już nie zmienił.
Od ponad dwóch miesięcy pani Renata ma prawo widywać córkę tylko przez godzinę, raz w tygodniu i to w obecności osoby nadzorującej.
Poprosiliśmy o komentarz Laurenta M. - ojca Kingi. Twierdzi on, że kocha córkę i chce żeby mieszkała we Francji, a całą winą za zaistniałą sytuację obarcza panią Renatę.
Do czasu zakończenia postępowania Kinga będzie przebywała w rodzinie zastępczej. Pani Renata nie może pogodzić się z decyzją sądu i cały czas ma nadzieję, że Kinga wkrótce wróci do domu. *
* skrót materiału
Reporter: Justyna Burdon
(Telewizja Polsat)