Wójt Ustki przed sądem

Wójt Ustki przed sądem

O nadużyciach w gminie Ustka mówiliśmy już dwa lata temu. Po naszych materiałach prokurator postawił członkom zarządu gminy blisko czterdzieści zarzutów. Teraz oskarżeni stanęli przed sądem. Stawili się wszyscy, oprócz głównego - urzędującego ciągle wójta gminy - Tomasza W.

Wójt Tomasz W. od 30 lat nieprzerwanie włada gminą Ustka. Gminą, która jak magnes przyciąga turystów i ich gotówkę oraz inwestorów.

Wójt W., który przetrwał na swoim stanowisku rządy 18-stu premierów. Zwykł mawiać: "Kto nie inwestuje, ten traci". Wójt inwestuje. Ciekawe jest jednak to, że większość przetargów organizowanych przez gminę wygrywa jedna firma. Gmina płaci jej nawet za roboty, których nigdy nie wykonała.  

Tomasz W. jest oskarżony między innymi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych, poświadczenie nieprawdy w dokumentach i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy.

Prokurator postawił podobne zarzuty współpracownikom wójta: Wiesławowi W. - inspektorowi nadzoru budowlanego w Ustce - i Zdzisławowi Lesieckiemu - wicewójtowi Ustki.

Członkowie zarządu gminy zasiedli na ławie oskarżonych. Tylko czy uda się ich osądzić? Może być trudno. Ostatnia rozprawa została przerwana. Powód: nieobecność oskarżonego. Problem w tym, że gola do własnej bramki strzelił sobie prokurator. Wniósł o odroczenie rozprawy.

Jak więc widać, proces idzie "pełną parą". Pytanie: co dzieje się w Ustce? Wójt nadal rządzi, organizuje przetargi, a prokuratura i sąd spierają się o zasadność jego aresztowania, bo ta pierwsza nigdy o areszt nie wystąpiła.

Reporter: Łukasz Kurtz 
(Telewizja Polsat)