Zamordowana Karolina
Była bardzo wesoła i miała bardzo zaraźliwy uśmiech. Tak o Karolinie Mikołajewskiej mówią jej przyjaciele. Morderstwo Karoliny wstrząsnęło całą Polską, ale również Anglią.
Dwudziestoletnia Karolina pochodziła z niezamożnej rodziny. Mieszkała w Rudzie Śląskiej. Miała dostać się na medycynę. Ale na takie studia potrzeba pieniędzy. Tych Karolina nie miała. Postanowiła szczęścia szukać w Anglii. 4 miesiące temu najpierw pojechała do Londynu. Później przeniosła się do Bristolu.
Karolina w Bristolu wynajęła mieszkanie u 54-letniego Cliva Hayesa. Nie wiedziała jednak, kim jest nieznajomy mężczyzna. Przypomnijmy, Hayes był seryjnym gwałcicielem i mordercą . Za swoje zbrodnie dostał dożywocie. Anglicy jednak dla mordercy byli łaskawi. Za dobre sprawowanie po dwudziestu trzech latach pobytu w więzieniu, zwolniono go. Zaufanie, jakim obdarzono mordercę, kosztowało Karolinę życie. Co tak naprawdę zdarzyło się w Bristolu nie wiadomo. Karolina wynajęła pokój od mordercy 24 stycznia. Trzydziestego pierwszego stycznia policja weszła do mieszkania Hayesa i odnalazła jej zmasakrowane ciało.
Natychmiast policja rozpoczęła poszukiwania mordercy. Szybko go także odnaleziono. Już po dwóch dniach policja angielska namierzyła mordercę. Jednak podczas policyjnego pościgu Hayes uderzył w witrynę sklepu. Zginął w płomieniach swojego samochodu. Anglicy do dziś nie mogą zrozumieć jak można było wypuścić na wolność takiego przestępcę i pozostawić go bez żadnego nadzoru.
To zabójstwo wstrząsnęło Anglią. W prasie i telewizji pojawiały się codziennie wiadomości o tym makabrycznym morderstwie. Anglicy za wszelką cenę starali się pomóc rodzinie Karoliny. Zbierali pieniądze na transport jej zwłok do Polski.
Wielokrotnie prosiliśmy Ambasadę Brytyjską o komentarz w tej sprawie. Niestety po kilku dniach oczekiwania otrzymaliśmy jedynie pisemne wyjaśnienie. Oto fragment wyjaśnienia: Biorąc pod uwagę fakt, że w sprawie tego morderstwa cały czas prowadzone jest śledztwo, Ambasador nie może omawiać i komentować szczegółów tej sprawy.
Byliśmy na pogrzebie zamordowanej w Anglii Karoliny Mikołajewskiej. Bez rozgłosu, w ciszy. Żegnali ją najbliżsi, rodzina przyjaciele, znajomi. Ich ból jest, tak wielki że nie chcą o niej a tym bardziej o jej śmierci mówić.
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk e-mail, (Telewizja Polsat)