Karty płatnicze dla biednych
Pani Katarzyna Rorbach wychowuje sama czworo dzieci. Mieszka na niespełna 20 metrach kwadratowych. Dzieci odrabiają lekcje na zmianę, bo w domu jest tylko jeden stół. Z opieki społecznej co miesiąc pani Katarzyna powinna dostawać 705 zł. Powinna, ale od dwóch miesięcy nie dostała ani grosza.
W podobnej sytuacji pozostaje większość łódzkich rodzin, korzystających z zasiłków. Wszystko przez prezydenta miasta, który nakazał wprowadzenie kart płatniczych. Dzięki temu ubodzy mieli wypłacać pieniądze sami. Jednak technika zwiodła. Pieniędzy z bankomatów nie da się wypłacić. Urzędnicy ośrodków pomocy społecznej twierdzą, że zasiłki są wysyłane, ale z powodu wadliwego systemu do banku nie docierają.
Urzędnicy nie są w stanie szybko uporać się z tym problemem. W dodatku latem weszła w życie nowa ustawa o pomocy społecznej, która wprowadziła sporo zamieszania. Urzędnicy nie poradzili sobie z nowymi obowiązkami.
Tymczasem problemów z bankomatami jest więcej: nie wszyscy potrzebujący dostali już karty i numery PIN. Ci, którzy dostali martwią się, że bankomaty nie wypłacają przecież drobnych sum, a takimi kwotami operują biedni.
Wprowadzenie kart płatniczych miało ułatwić życie najbiedniejszym. Nie ułatwiło. Tymczasem każde opóźnienie wypłaty zasiłku to problem przeżycia całych rodzin.
Reporter: Beata Cholewińska (Telewizja Polsat)
Urzędnicy nie są w stanie szybko uporać się z tym problemem. W dodatku latem weszła w życie nowa ustawa o pomocy społecznej, która wprowadziła sporo zamieszania. Urzędnicy nie poradzili sobie z nowymi obowiązkami.
Tymczasem problemów z bankomatami jest więcej: nie wszyscy potrzebujący dostali już karty i numery PIN. Ci, którzy dostali martwią się, że bankomaty nie wypłacają przecież drobnych sum, a takimi kwotami operują biedni.
Wprowadzenie kart płatniczych miało ułatwić życie najbiedniejszym. Nie ułatwiło. Tymczasem każde opóźnienie wypłaty zasiłku to problem przeżycia całych rodzin.
Reporter: Beata Cholewińska (Telewizja Polsat)