Nowe przepisy celne
Polsko-ukraińskie przejście graniczne w Medyce. Dla wielu mieszkańców pobliskich miejscowości to miejsce pracy. I nie chodzi tu wcale o pograniczników i celników, lecz o tak zwane "mrówki", czyli drobnych handlarzy. Przekraczają granicę kilka razy na dobę, przenosząc tańsze papierosy z Ukrainy.
Bez względu na pogodę, temperaturę, stoją w kolejce, by przynieść trochę towaru. Jak sami mówią, zmusza ich do tego życie.
Dwa miesiące temu okolice przejścia dla pieszych stały się tak zwanym "pasem zielonym". Oznacza to, że tutejsi mieszkańcy mogą zgodnie z przepisami przenieść tylko 20 sztuk papierosów.
Mieszkańcy przygranicznych miejscowości znaleźli sposób na ominięcie przepisów. Masowo zaczęli się przemeldowywać do gmin oddalonych ponad 30 km od strefy przygranicznej.
Tylko w gminie Rakietnica zostało zameldowanych ponad 100 osób. Żadna z nich na terenie gminy nie mieszka. Dla urzędników jest to dodatkowa praca, a dla Urzędu Gminy - strata pieniędzy.
Mając w ręku zaświadczenie o tymczasowym zameldowaniu poza "zieloną strefą" mieszkańcy pogranicza przenosili dozwoloną ilość towaru. Dozwoloną, czyli znacznie większą niż 20 sztuk papierosów. Funkcjonariuszom celnym taki dokument wystarczał.
Z godziny na godzinę zaświadczenie na przejściu przestało być ważne. Poinformowała o tym Izba Celna w Przemyślu.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Mieszkańcy natychmiast zablokowali przejście dla pieszych. Oznakowali budynek transparentami z napisami STRAJK, bo uważają, że przejście graniczne to... ich miejsce pracy.
Zdesperowani mieszkańcy strefy przygranicznej zamierzają walczyć o równe prawa dla wszystkich do końca. Ale już teraz mają pomysł jak obowiązujące przepisy obejść.
Reporter: Olga Hałabud (Telewizja Polsat)
Dwa miesiące temu okolice przejścia dla pieszych stały się tak zwanym "pasem zielonym". Oznacza to, że tutejsi mieszkańcy mogą zgodnie z przepisami przenieść tylko 20 sztuk papierosów.
Mieszkańcy przygranicznych miejscowości znaleźli sposób na ominięcie przepisów. Masowo zaczęli się przemeldowywać do gmin oddalonych ponad 30 km od strefy przygranicznej.
Tylko w gminie Rakietnica zostało zameldowanych ponad 100 osób. Żadna z nich na terenie gminy nie mieszka. Dla urzędników jest to dodatkowa praca, a dla Urzędu Gminy - strata pieniędzy.
Mając w ręku zaświadczenie o tymczasowym zameldowaniu poza "zieloną strefą" mieszkańcy pogranicza przenosili dozwoloną ilość towaru. Dozwoloną, czyli znacznie większą niż 20 sztuk papierosów. Funkcjonariuszom celnym taki dokument wystarczał.
Z godziny na godzinę zaświadczenie na przejściu przestało być ważne. Poinformowała o tym Izba Celna w Przemyślu.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Mieszkańcy natychmiast zablokowali przejście dla pieszych. Oznakowali budynek transparentami z napisami STRAJK, bo uważają, że przejście graniczne to... ich miejsce pracy.
Zdesperowani mieszkańcy strefy przygranicznej zamierzają walczyć o równe prawa dla wszystkich do końca. Ale już teraz mają pomysł jak obowiązujące przepisy obejść.
Reporter: Olga Hałabud (Telewizja Polsat)