Policja strzelała do niewinnych ludzi
Wracamy do wydarzeń sprzed roku. To właśnie wtedy rozegrały się sceny jak z filmu sensacyjnego. Policja podczas zasadzki na złodziei tira ostrzelała przypadkowy samochód, którym jechał biznesmen i nauczycielka. Dzisiaj to właśnie kierowca stoi przed sądem, a policja jest bezkarna.
Kiedy kierowcy udało się uciec, zaczął dzwonić na policję i prosić o pomoc. Funkcjonariusze, jednak nie interweniowali. Co więcej wszystko skończyło się aresztowaniem biznesmena i jego pasażerki.
W sprawie jest wiele kontrowersji. Policjanci, którzy strzelali są bezkarni mimo tego, że akcja została źle zaplanowana i przeprowadzona. Potwierdził to Inspektorat Komendanta Wojewódzkiego Policji. Tymczasem znalazły się podstawy by oskarżyć kierowcę mercedesa.
Biznesmenowi postawiono zarzut o potrącenie policjanta i ucieczkę z miejsca wypadku
Kto jeszcze odpowie za strzelaninę? Okazuje się, że nikt.
Prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko policjantom, którzy strzelali i narazili na niebezpieczeństwo oraz przeciwko tym, którzy akcją dowodzili, choć jak już wiemy dowodzili źle.
Fakty przebiegu zdarzenia przerażają. Padło ponad 20 strzałów. Młodzi ludzie cudem uszli z życiem, bo policja strzelała na oślep, jak do bandytów.
To, co dzieje się wokół tej sprawy to skandal, tym bardziej że prokuratura nie zaprzecza by strzały, które padły były koniecznością.
Teraz kierowca mercedesa wraz z pasażerka będą szukać sprawiedliwości i odwołają się od decyzji prokuratury.
Reporter: Anna Żakowiecka (Telewizja Polsat)