Poprawione oceny
We wsi Jaworzna koło Kielc huczy od plotek. Ludzie mówią, że ponad dwa lata temu kilku nauczycieli poprawiało stopnie synowi byłego wójta - Konradowi J.
Do urzędu gminy zgłosił się jeden z nauczycieli. To właśnie on przyznał się, że przed zakończeniem roku szkolnego dyrektorka gimnazjum bardzo prosiła go o poprawienie ocen Konradowi J.
Przy okazji skorzystali też koledzy Konrada. Im także nauczyciel postanowił poprawić oceny na lepsze. Oceny poprawiano 6 osobom - na wszelkie możliwe sposoby.
Nauczyciel, który przyznał się do poprawiania końcowych ocen ze swojego przedmiotu na lepsze, dokonał tych poprawek jeszcze przed ostatnią radą pedagogiczną. Według niego także inni nauczyciele Konradowi J. poprawili stopnie.
Pytamy byłą już dyrektorkę gimnazjum Małgorzatę Cz., czy prosiła dwa lata temu podległych jej nauczycieli o poprawianie ocen. Małgorzata Cz. nadal pracuje w tym samym gimnazjum choć teraz jest tylko nauczycielka języka polskiego.
Kobieta twierdzi, że wójt nie prosił jej o poprawienie ocen jego synowi.
Jednak co innego twierdzi były już mąż Małgorzaty Cz. Według niego w tamtym czasie wójt był stałym gościem w ich domu.
Nauczyciel, który zdecydował się mówić o całej sprawie twierdzi, że poprawiał oceny synowi ówczesnego wójta. Poprawiał i to w dodatku w obecności innej nauczycielki -Janiny P.- wychowawczyni Konrada.
W prokuraturze zeznania Janiny P. są jasne. Kobieta przyznała się że oceny owszem poprawiła Konradowi, ale wcześniej go odpytała. Rzeczywiście wiedza Konrada musiała być duża, bo choć w pierwszym półroczu miał z jej przedmiotu jedynki to końcową ocena była bardzo dobra.
O uczniu, któremu nauczyciele gimnazjum poprawili oceny na lepsze chcemy porozmawiać z jego ojcem, byłym wójtem - Wiesławem J. Umawiamy się na rozmowę w jego domu. Jednak pół godziny przed spotkaniem były wójt wysyła SMS-a, że się rozmyślił. Idziemy do niego z ukrytą kamerą.
Syn wójta, dzięki świadectwu z poprawionymi ocenami z czterech albo pięciu przedmiotów dostał się do renomowanego kieleckiego liceum. Długo jednak nie zagrzał tam miejsca.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie fałszowania ocen prawie miesiąc temu. Prokuratur przyznał, że choć nauczyciele oceny zmieniali to przestępstwa nie było.
Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
Przy okazji skorzystali też koledzy Konrada. Im także nauczyciel postanowił poprawić oceny na lepsze. Oceny poprawiano 6 osobom - na wszelkie możliwe sposoby.
Nauczyciel, który przyznał się do poprawiania końcowych ocen ze swojego przedmiotu na lepsze, dokonał tych poprawek jeszcze przed ostatnią radą pedagogiczną. Według niego także inni nauczyciele Konradowi J. poprawili stopnie.
Pytamy byłą już dyrektorkę gimnazjum Małgorzatę Cz., czy prosiła dwa lata temu podległych jej nauczycieli o poprawianie ocen. Małgorzata Cz. nadal pracuje w tym samym gimnazjum choć teraz jest tylko nauczycielka języka polskiego.
Kobieta twierdzi, że wójt nie prosił jej o poprawienie ocen jego synowi.
Jednak co innego twierdzi były już mąż Małgorzaty Cz. Według niego w tamtym czasie wójt był stałym gościem w ich domu.
W prokuraturze zeznania Janiny P. są jasne. Kobieta przyznała się że oceny owszem poprawiła Konradowi, ale wcześniej go odpytała. Rzeczywiście wiedza Konrada musiała być duża, bo choć w pierwszym półroczu miał z jej przedmiotu jedynki to końcową ocena była bardzo dobra.
O uczniu, któremu nauczyciele gimnazjum poprawili oceny na lepsze chcemy porozmawiać z jego ojcem, byłym wójtem - Wiesławem J. Umawiamy się na rozmowę w jego domu. Jednak pół godziny przed spotkaniem były wójt wysyła SMS-a, że się rozmyślił. Idziemy do niego z ukrytą kamerą.
Syn wójta, dzięki świadectwu z poprawionymi ocenami z czterech albo pięciu przedmiotów dostał się do renomowanego kieleckiego liceum. Długo jednak nie zagrzał tam miejsca.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie fałszowania ocen prawie miesiąc temu. Prokuratur przyznał, że choć nauczyciele oceny zmieniali to przestępstwa nie było.
Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)