Przekręt lokalowy
We wrześniu w Kielcach rozpoczął się proces Sebastiana Ł., pseudonim Chińczyk. Ten trzydziestokilkuletni mężczyzna ma niejedno na sumieniu. Jedno z oskarżeń to wyłudzenie mieszkania komunalnego.
Pomysł z wyłudzeniem mieszkania komunalnego był bardzo prosty. Tym bardziej, że w wydziale lokalowym kieleckiego magistratu pracowała matka Sebastiana Ł.. "Chińczyk" znalazł bezdomnego, któremu teoretycznie przysługiwało mieszkanie.
Aby bezdomny był bardziej wiarygodny, Sebastian Ł, wyrobił mu nowy dowód. Pan Stanisław, jak na prawdziwego bezdomnego przystało, żadnego dokumentu tożsamości nie posiadał.
"Chińczyk" złożył w wydziale lokalowym kieleckiego magistratu podanie o przydział lokalu komunalnego. Posługiwał się nowym dowodem osobistym Stanisława Korczaka.
Według prokuratora Dariusza Dryjasa, Sebastian Ł., podrabiał mnóstwo dokumentów.
Na mieszkanie w Kielcach czeka się średnio 10 lat. Jednak lokal dla Stanisława K. załatwiono w błyskawicznym tempie - w ciągu pół roku.
Sebastian, cały czas podając się za Stanisława K., wykupił mieszkanie za 4 tysiące złotych. Od razu sprzedał je swojej siostrze za 19 tysięcy. W Kielcach takie mieszkanie można odsprzedać dopiero po pięciu latach. Chyba, że stroną kupującą jest osoba nam bliska.
Żeby otrzymać łagodniejszą karę, Sebastian Ł. wydał prokuraturze swoich kolegów, a także własną matkę - urzędniczkę magistratu. Matka nie przyznała się do winy.
Koleżance matki Sebastiana Ł, urzędniczce lokalówki, która przekazywała oszustowi dokumenty, które powinna przekazać bezdomnemu Stanisłowowi Korczakowi postawiono zarzut przekroczenia uprawnień. Kobieta nadal pracuje w tym samym wydziale.
Sebastian Ł. przyznał się, że przekazywał matce łapówki od ludzi, którzy załatwiali sobie mieszkanie. Zdarzało się, że matka dzieliła się pieniędzmi z kolegą z pokoju. Mimo że urzędnicy lokalówki przekonują o swojej niewinności, prokuratura oskarżyła trzech z nich. Cała trójka nadal pracuje w urzędzie miasta. Matkę Sebastiana Ł i Jerzego J. przeniesiono do innych wydziałów.
Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
Aby bezdomny był bardziej wiarygodny, Sebastian Ł, wyrobił mu nowy dowód. Pan Stanisław, jak na prawdziwego bezdomnego przystało, żadnego dokumentu tożsamości nie posiadał.
"Chińczyk" złożył w wydziale lokalowym kieleckiego magistratu podanie o przydział lokalu komunalnego. Posługiwał się nowym dowodem osobistym Stanisława Korczaka.
Według prokuratora Dariusza Dryjasa, Sebastian Ł., podrabiał mnóstwo dokumentów.
Na mieszkanie w Kielcach czeka się średnio 10 lat. Jednak lokal dla Stanisława K. załatwiono w błyskawicznym tempie - w ciągu pół roku.
Sebastian, cały czas podając się za Stanisława K., wykupił mieszkanie za 4 tysiące złotych. Od razu sprzedał je swojej siostrze za 19 tysięcy. W Kielcach takie mieszkanie można odsprzedać dopiero po pięciu latach. Chyba, że stroną kupującą jest osoba nam bliska.
Żeby otrzymać łagodniejszą karę, Sebastian Ł. wydał prokuraturze swoich kolegów, a także własną matkę - urzędniczkę magistratu. Matka nie przyznała się do winy.
Koleżance matki Sebastiana Ł, urzędniczce lokalówki, która przekazywała oszustowi dokumenty, które powinna przekazać bezdomnemu Stanisłowowi Korczakowi postawiono zarzut przekroczenia uprawnień. Kobieta nadal pracuje w tym samym wydziale.
Sebastian Ł. przyznał się, że przekazywał matce łapówki od ludzi, którzy załatwiali sobie mieszkanie. Zdarzało się, że matka dzieliła się pieniędzmi z kolegą z pokoju. Mimo że urzędnicy lokalówki przekonują o swojej niewinności, prokuratura oskarżyła trzech z nich. Cała trójka nadal pracuje w urzędzie miasta. Matkę Sebastiana Ł i Jerzego J. przeniesiono do innych wydziałów.
Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)