"Śpiewam od pół wieku..."
Od ponad 40 lat jest na scenie. Krzysztof Krawczyk - piosenkarz, gitarzysta i kompozytor. Gwiazda polskiej piosenki. Dwa tygodnie temu obchodził 60. urodziny. W Interwencji artysta opowiada o cenie sławy.
Krzysztof Krawczyk rozpoczął karierę w 1963 roku w zespole Trubadurzy. Solowo zadebiutował 10 lat później. Już od ponad 40 lat nagrywa piosenki. Artyście nie zawsze wiodło się dobrze. Gdy jego kariera w Polsce zdawała się już dobiegać końca, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Tam między innymi pracował na budowie i był kierowcą tira. W weekendy grywał w polskich klubach.
Piosenkarz nie ukrywa, że w czasie pobytu w Ameryce popadł w silne uzależnienie od leków i narkotyków. Z nałogu pomogła mu wyjść jego żona Ewa, którą poznał w tym czasie. Właśnie jej i niedawno zmarłej matce artysta zadedykował najnowszą płytę pod tytułem "Tacy samotni". Dzięki Ewie wrócił do śpiewania i odnosi kolejne sukcesy.
Cena sławy artysty jest jednak wysoka. Zarówno dla Krzysztofa Krawczyka, jak i dla jego rodzinny. Ostatnio bulwarowa prasa rozpisywała się o kłopotach syna artysty. Krzysztof junior miał rzekomo podtruwać swoją żonę.
- Robią z niego przestępcę, później małym druczkiem przepraszają, a prawo nic w tej sprawie nie może zrobić - mówi Krzysztof Krawczyk.
Mimo upływających lat Krzysztof Krawczyk jest nadal na topie. Jego piosenki znają i kochają trzy pokolenia Polaków. Nagrał 64 płyty. W swojej kolekcji ma cztery platynowe płyty. Jak twierdzi, popularność go nie zmęczyła i nie zamierza przejść na emeryturę. *
*skrót materiału
Reporterzy: A.Krajewska, K.Miklewska akrajewska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)