Wartościowa kamienica dla biednych
Burmistrz i radni Chełmna koło Torunia kupili kamienicę z przeznaczeniem dla biednych osób. Niestety, ten szczytny cel jest za drogi. Nie stać byłoby nawet tych bogatszych mieszkańców miasta. Kamienica kosztowała ponad milion złotych plus odsetki - 400 tysięcy złotych.
Sęk w tym, że kamienica została kupiona od banku. Dodajmy, że udziały w tym banku mają burmistrz i wiceburmistrz, a także miejscy radni.
12 mieszkań w kamienicy przez dłuższy czas było do kupienia na wolnym rynku. Nikt ich nie chciał, bo cena odstraszała nawet najbogatszych w mieście. 2,5 tysiąca złotych za metr kwadratowy. Ceny chełmskich mieszkań wahają się od 800 do 1700 złotych za metr kwadratowy.
Burmistrz przekonał radę miejską do odkupienia kamienicy od banku. Zaciągając kredyt na ten cel, w tym samym banku. Mieszkania mają być przeznaczone dla najbiedniejszych.
Radni, którzy byli przeciwni zakupowi budynku zarzucają burmistrzowi, że wprowadził radę w błąd. Po pierwsze: nie przyznał się, że rzeczoznawca wycenił kamienicę na milion złotych. Po drugie, miasto zapłaciło za budynek 30 tysięcy więcej. Po trzecie, samych odsetek od kredytu zaciągniętego na kupno kamienicy miasto zapłaci prawie 400 tysięcy.
Kolejne pytanie: skąd u burmistrza taka troska o biednych? Może dlatego, że udziały w banku Spółdzielczym, któremu miasto słono zapłaciło za kamienicę, ma zarówno burmistrz jak i wiceburmistrz Chełmna? Oprócz tego właśnie w tym banku pracuje córka pani wiceburmistrz.
Radni-opozycjoniści zaskarżyli kupno kamienicy do wojewody. Jednak biuro prawne wojewody kujawsko-pomorskiego uznało, że wymogi proceduralne zostały zachowane. Głosowania nie można unieważnić.
Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
12 mieszkań w kamienicy przez dłuższy czas było do kupienia na wolnym rynku. Nikt ich nie chciał, bo cena odstraszała nawet najbogatszych w mieście. 2,5 tysiąca złotych za metr kwadratowy. Ceny chełmskich mieszkań wahają się od 800 do 1700 złotych za metr kwadratowy.
Burmistrz przekonał radę miejską do odkupienia kamienicy od banku. Zaciągając kredyt na ten cel, w tym samym banku. Mieszkania mają być przeznaczone dla najbiedniejszych.
Radni, którzy byli przeciwni zakupowi budynku zarzucają burmistrzowi, że wprowadził radę w błąd. Po pierwsze: nie przyznał się, że rzeczoznawca wycenił kamienicę na milion złotych. Po drugie, miasto zapłaciło za budynek 30 tysięcy więcej. Po trzecie, samych odsetek od kredytu zaciągniętego na kupno kamienicy miasto zapłaci prawie 400 tysięcy.
Kolejne pytanie: skąd u burmistrza taka troska o biednych? Może dlatego, że udziały w banku Spółdzielczym, któremu miasto słono zapłaciło za kamienicę, ma zarówno burmistrz jak i wiceburmistrz Chełmna? Oprócz tego właśnie w tym banku pracuje córka pani wiceburmistrz.
Radni-opozycjoniści zaskarżyli kupno kamienicy do wojewody. Jednak biuro prawne wojewody kujawsko-pomorskiego uznało, że wymogi proceduralne zostały zachowane. Głosowania nie można unieważnić.
Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)