Włamanie do kantoru

Włamanie do kantoru

Lublin, 10 listopada godzina dziewiąta rano. Jeden z większych hipermarketów w mieście. Kasjerka pracująca w kantorze na chwilę wychodzi do toalety. Nie ma jej około 7 minut. W tym czasie z kantoru znika 190 tysięcy złotych.

Na nagraniu z kamery zainstalowanej w kantorze doskonale widać, w jaki sposób złodziej kradnie pieniądze. Do pomieszczenia wszedł przez dach. Cały rabunek trwał kilkadziesiąt sekund.

Jak to możliwe, że w centrum handlowym, w ciągu dnia, doszło do takiej kradzieży? Właściciel kantoru twierdzi, że miał wszystkie zabezpieczenia. Innego zdania jest policja.  

Według rzecznika Tesco zabezpieczenie kantoru to sprawa każdego najemcy. Policja, mimo nagrania video, do dziś nie złapała złodziei. Jak się okazuje - to już drugi w ciągu dwóch tygodni tak zuchwały rabunek w kantorach w Lublinie.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że to brak ostrożności i odpowiednich zabezpieczeń najbardziej pomógł w kradzieży. Złodzieje udowodnili pracownikom tego kantoru, że nie był on dostatecznie chroniony.

Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)